Kilkaset mandatów i wniosków do sądu. Podsumowanie antycovidowych protestów

Polska
Kilkaset mandatów i wniosków do sądu. Podsumowanie antycovidowych protestów
PAP/Mateusz Marek
Policja karała osoby łamiące reżim sanitarny

Ponad 200 mandatów i 1,5 tys. wniosków do sądu wystawiła policja uczestnikom protestów przeciw wprowadzaniu ograniczeń w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, które odbyły się całym kraju – poinformowała w niedzielę policja.

W sobotę w wielu miastach w Polsce protestowali przeciwnicy wprowadzania ograniczeń w związku z nasileniem się epidemii koronawirusa. Uczestnicy manifestacji nie zakrywali ust i nosa, nie zachowywali dystansu społecznego.

 

- Wczoraj odbyło się 68 zgromadzeń związanych z obecną sytuacją epidemiologiczną w kraju. Podczas protestów ujawniliśmy 2 213 wykroczeń. Nałożyliśmy 206 mandatów karnych, a w 1 535 przypadkach skierujemy wnioski o ukaranie do sądu. Pozostałe osoby po zwróceniu uwagi zastosowały się do poleceń funkcjonariuszy, m.in. pozakrywały nos i usta, w związku z czym były pouczane - poinformował PAP rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka.

 

Wskazał, że ponadto w czterech przypadkach wszczęto postepowania w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, w tym naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza tj. o popełnienie czynu z art. 222 kk oraz kierowania gróźb karalnych wobec policjanta zabezpieczającego zgromadzenie.

 

Ponad 220 wniosków w Warszawie

 

- Osoby, które nie stosowały się do panujących obostrzeń, musiały się liczyć z karami. Tego wynikiem jest ponad 220 wniosków o ukaranie skierowanych do sądu, 25 mandatów karnych i tylko trzy pouczenia - powiedział mł. asp. Rafał Rutkowski z Komedy Stołecznej Policji.

Podkreślił, że policjanci poprzez systemy nagłaśniające informowali uczestników protestu o obowiązujących obostrzeniach - w tym także o obowiązku zasłaniania nosa i ust.

 

ZOBACZ: Manifestacja antycovidowców. Policja użyła gazu pieprzowego

 

Rutkowski przekazał, że w całym garnizonie stołecznym, czyli w Warszawie i w okolicznych powiatach, tylko w sobotę wystawiono 450 mandatów, a do sądu skierowano ponad 350.


Jak poinformowała małopolska policja, w Nowym Sączu zgromadzenie zostało rozwiązane przez przedstawiciela urzędu miasta, w związku z naruszeniem obowiązujących przepisów.


Bartosz Izdebski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie poinformował, że kary na uczestników tych zgromadzeń nałożone zostały dlatego, że "osoby te nie miały maseczek i nie zachowywały odpowiednich odległości od siebie".


- Lekceważenie przez te osoby elementarnych zasad sanitarnych, to lekceważenie życia, zdrowia innych. To także wykroczenie, dlatego policjanci po zakończeniu zgromadzeń legitymowali sprawców tych naruszeń - podał.

 

"Zero tolerancji"


Ponadto w związku z wprowadzeniem w całym kraju żółtej strefy - z wyjątkiem miejsc, gdzie obowiązuje strefa czerwona - policjanci sprawdzali w sobotę, czy respektowane są obecne obostrzenia epidemiologiczne.


- Wobec osób, które łamały przepisy z premedytacją, funkcjonariusze kierowali się zasadą "zero tolerancji". Niestety ciągle spotykamy się przypadkami braku odpowiedzialności za życie i zdrowie innych - wskazał Izdebski.


Policja sprawdzała m.in. czy mieszkańcy noszą maseczki oraz kontrolowała miejsca organizacji wesel i imprez okolicznościowych. Izdebski zapowiedział, że takie "czynności będą kontynuowane. - Jednak z pewnością rzadziej będziemy pouczać, a częściej nakładać mandaty - wskazał przedstawiciel małopolskiej komendy.

 

ZOBACZ: Wkrótce 80 tys. - 200 tys. przypadków koronawirusa dziennie? Ekspert wyjaśnia


Poinformował, że "policjanci wypisali 395 mandatów karnych za niezasłanianie ust i nosa, a także skierowali 102 wnioski do sądu za to samo wykroczenie". - Jeśli chodzi o inne wykroczenia związane z obostrzeniami, to dochodziło do pojedynczych przypadków wypisywania mandatów za nietrzymanie dystansu oraz za przekroczenie dopuszczalnej liczby pasażerów w środkach komunikacji publicznej - dodał.


Zgodnie z zarządzeniem wojewody małopolskiego patrole policyjne zasilą także strażnicy miejscy i gminni. - Ta współpraca obejmie w szczególności zadania związane z weryfikacją realizacji nakazów, zakazów i obowiązków dotyczących walki z epidemią. Obostrzenia wynikają z przepisów prawa powszechnie obowiązującego - podkreślił Łukasz Kmita.


W samym Krakowie policję wesprze 230 strażników miejskich; w sumie w regionie będzie ich 364.


Badania laboratoryjne potwierdziły w niedzielę zakażenie koronawirusem u kolejnych 685 mieszkańców Małopolski; najwięcej chorych ponownie jest w Krakowie. Oznacza to, że w regionie zdiagnozowano najwięcej przypadków w kraju.


We Wrocławiu demonstracja została rozwiązana po kilkudziesięciu minutach przez władze miejskie, gdyż protestujący nie reagowali na wezwania do stosowania się do zasad sanitarnych.

 

„Okazało się, że kolejne osoby nie miały zamiaru opuścić zgromadzeń po ich zakończeniu. W związku z takim stanem rzeczy funkcjonariusze wylegitymowali osoby, dopuszczające się naruszeń prawa" - napisano w komunikacie biura prasowego dolnośląskiej policji.

 

Poinformowano, że "w trakcie działań na terenie Wrocławia i Lubina wobec 16 osób zastosowano postępowanie mandatowe, natomiast wobec 192 uczestników wdrożono czynności w kierunku złożenia do sądu wniosku o ukaranie".

 

Dla 34 osób popełnienie wykroczenia zakończyło się pouczeniem.

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie