Kidawa-Błońska: Kwestią czasu jest to, że w Polsce prezydentem będzie kobieta

Polska
Kidawa-Błońska: Kwestią czasu jest to, że w Polsce prezydentem będzie kobieta
Polsat News
Małgorzata Kidawa-Błońska gościem "Graffiti"

- To była moja decyzja. Biorę odpowiedzialność za to, jak wyglądają moje sondaże - powiedziała w programie "Graffiti" Małgorzata Kidawa-Błońska, pytana o wycofanie się ze startu w wyborach prezydenckich. To pierwszy wywiad wicemarszałek Sejmu od momentu rezygnacji.

- Kwestią czasu jest to, że w Polsce prezydentem będzie kobieta - powiedziała w programie "Graffiti" Małgorzata Kidawa-Błońska.

 

To pierwszy wywiad wicemarszałek Sejmu od momentu rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich. Rozmówczyni Piotra Witwickiego pytana o tę kwestię, stwierdziła, że nie żałuje swojej decyzji. - To była moja decyzja. Biorę odpowiedzialność za to, jak wyglądają moje sondaże. (...) Cieszę się, że wyborów w maju nie było i że jest szansa na wybory zgodne z prawem. Czasem jako politycy musimy - wbrew sobie - mówić prawdę i mówić ludziom, co jest bezpieczne, a co nie - powiedziała.

 

Co dalej z karierą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej?

 

- Nie będę startować na prezydenta Warszawy. Jestem posłem na całą kadencję. Moim celem jest to, by w Polsce wreszcie było normalnie. By policjanci uśmiechali się do protestujących, a nie legitymowali ich bez podstawy prawnej. Moje ambicje polityczne są na drugim miejscu - powiedziała wicemarszałek Sejmu.

 

ZOBACZ: Senat przyjął poprawki do ustawy ws. wyborów prezydenckich

 

Dopytywana o to, kto podjął decyzję o bojkocie wyborów prezydenckich, Kidawa-Błońska nie wskazała konkretnego nazwiska polityka. - Zdrowy rozsądek. O tej decyzji wiedział cały sztab, wiedział przewodniczący Budka... Było łączenie. Mówienie, że wtedy można było robić wybory, oznaczałoby, że byłyby sfałszowane i że byłoby po wyborach. (...) Nie żałuję tej decyzji i zrobiłabym to jeszcze raz - tłumaczyła.

 

- Grzegorz Schetyna nie jest ojcem mojej kandydatury. (...) To, że zostałam kandydatką KO oznaczało, że wygrałam prawybory i zyskałam zaufanie moich koleżanek i kolegów. Grzegorz Schetyna czasami na mnie stawiał, czasami nie stawiał. W kampanii parlamentarnej dał mi szansę jeżdżenia po Polsce i bycia twarzą Koalicji Obywatelskiej. W kampanii część ludzi się dystansuje, część nie dystansuje. Dziś jesteśmy zdeterminowani, by poprzeć Rafała - wskazała.

 

Szanse Rafała Trzaskowskiego i rola kobiet w polityce

 

- Ważne, by człowiek dobrze czuł się i w PE, i w miastach, i w małych miejscowościach. (...) Zjechałam Polskę wzdłuż i wszerz i wiem, że są ludzie, którzy chcą rozmawiać, a nie uprawiać propagandę - przekonywała Kidawa-Błońska pytana o szanse Rafała Trzaskowskiego, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.

 

ZOBACZ: SWPS: Dwóch rywali pokonałoby Andrzeja Dudę w II turze wyborów prezydenckich

 

Piotr Witwicki dopytywał także o rolę kobiet w dzisiejszej polityce. Zdaniem Kidawy-Błońskiej kobiety "krok po kroku" zdobywają coraz więcej wpływu na nasze życie publiczne. - Kobiety upominają się nie dlatego, że są kobietami, ale dlatego, że wiedzą, co trzeba zmienić. Kwestią czasu jest to, że w Polsce prezydentem będzie kobieta - stwierdziła.

 

Przełożenie wyborów i druk kart wyborczych

 

W wywiadzie powrócił też wątek przełożenia terminu wyborów prezydenckich oraz kwestię wcześniejszego druku kart z nazwiskami kandydatów. Witwicki zapytał swojego gościa o ocenę Patryka Jakiego, który przekonywał, że to opozycja jest dziś odpowiedzialna za tę sprawę, ponieważ wymieniła kandydata. 

 

WIDEO: Małgorzata Kidawa-Błońska gościem Piotra Witwickiego w "Graffiti" 

- To bezczelność Patryka Jakiego. Te karty nie miały parwa być wydrukowane, bo to nie były druki przygotowane przez PKW. Wydrukowane to zostało bez obowiązującej ustawy. (...) Urzędnik nie ma prawa podejmować takich decyzji, dotyczących wielu milionów złotych, bez podstawy prawnej. To bałagan i chaos, które robi PiS. Gdyby premier ogłosił stan klęski żywiołowej, bylibyśmy w wyborach bez zmiany prawa i druku dodatkowych kart, byłoby normalnie - stwierdziła, dodając, że to Jacek Sasin jako minister aktywów państwowych powinien być wskazany jako polityk odpowiedzialny za stworzenie tego problemu.

 

Witwicki zapytał też swojego gościa o to, co zmieniło się od maja, gdy politycy KO przestrzegali przed "zabójczymi kopertami", a dziś organizują wiece z udziałem wyborców.

 

- 10 maja i 10 czerwca to w pandemii dużo czasu. Uczymy się żyć z pandemią, wielu rzeczy się nauczyliśmy... Powiem tak: uważam, że za przeprowadzenie wyborów w naszym kraju odpowiada premier i PKW. Nie ma co zwalać odpowiedzialności na opozycję - dodała Kidawa-Błońska.

 

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

prz/mf/luq/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie