Dziennikarka Irena Dziedzic nie została otruta. Prokuratura dalej prowadzi śledztwo

Polska
Dziennikarka Irena Dziedzic nie została otruta. Prokuratura dalej prowadzi śledztwo
Polsat News

Od listopada prowadzone jest postępowanie ws. nieumyślnego spowodowania śmierci dziennikarki Ireny Dziedzic . W toku postępowania została przeprowadzona sekcja zwłok i badania toksykologiczne. Prokuratura wykluczyła, otrucie. Śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny śmierci Dziedzic prowadzone jest dalej.

- Z uzyskanej opinii z badań toksykologicznych wynika, że pokrzywdzona zażywała określone leki, jednak w cechach medycznych i ilościach zalecanych przez lekarzy - przekazał "SE" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Marcin Saduś.

 

- Stężenia substancji we krwi nie miały wpływu na mechanizm śmierci pokrzywdzonej - zaznaczył.

 

Jak powiedział dziennikowi Saduś, na tę chwilę nie ma podstaw do przyjęcia, że do śmierci Ireny Dziedzic przyczyniły się osoby trzecie.

 

Irena Dziedzic zmarła 5 listopada 2018 r. Uroczystości pogrzebowe odbyły się dopiero w styczniu, dlatego że nie znalazła się osoba, która mogłaby zająć się pochówkiem. Spoczęła na cmentarzu w podwarszawskich Laskach. Wcześniej odprawiona została msza pogrzebowa w kaplicy sióstr franciszkanek pw. Matki Bożej Anielskiej.

 

Przez 25 lat prowadząca w TVP program Tele-Echo

 

Irena Dziedzic urodziła się 20 czerwca 1925 r. w Kołomyi (dziś Ukraina). Przed II wojną światową była uczennicą żeńskiej szkoły podstawowej, wychowanką w internacie s. felicjanek we Lwowie. Maturę zdała eksternistycznie w Krakowie.

 

Pracę zawodową rozpoczęła w 1946 r. w "Echu Krakowa" (najpierw jako maszynistka, potem reporterka), później zatrudniła się na krótko we wrocławskim "Słowie Polskim". Od 1948 r. pracowała w Warszawie, początkowo jako depeszowiec w "Głosie Ludu", a następnie w "Expressie Wieczornym". Od 1952 r. pracowała w Polskim Radiu.

 

W 1956 r. pojawiła się w TVP, gdzie przez 25 lat (do kwietnia 1981 r.) tworzyła i prowadziła program publicystyczno-rozrywkowy Tele-Echo. W latach 1965-1968 była także jedną z trojga prowadzących Dziennik TV. W latach 1977-1981 była ponadto twórcą i kierownikiem redakcji kulturalnej w Dzienniku TV. Po trwającej 2,5 roku od października 1983 r. do września 1991 r. przerwie prowadziła program "Wywiady Ireny Dziedzic".

 

Wystąpiła w filmach (najczęściej grała samą siebie), m.in. w "Jutro premiera" w reż. Janusza Morgensterna (1962) i "Polowanie na muchy" (1969) w reż. Andrzeja Wajdy, a także m.in. w "Wojnie domowej" (1965), "Kłopotliwym gościu" (1971) i "Szczurze" (1994). Była autorką książki "Teraz Ja. 99 pytań do mistrzyni telewizyjnego wywiadu" (Warszawa, 1992). Przez cztery lata (2002-2006) co tydzień można było słuchać jej publicystycznych felietonów pt. "Punkt widzenia" w Programie I Polskiego Radia. Po felietonie, w którym mówiła o lustracji, ze współpracy zrezygnowano.

 

W 2006 r., gdy media wymieniły jej nazwisko wśród dziennikarzy, którzy w czasach PRL mieli być tajnymi współpracownikami SB, wystąpiła o autolustrację. W 2013 r. Sąd Apelacyjny prawomocnie uznał, że nie była kłamcą lustracyjnym. "Są jeszcze sędziowie w Warszawie" - skomentowała Dziedzic ten wyrok. W 2014 roku Sąd Najwyższy potwierdził wyrok SA, oddalając kasację prokuratora generalnego.

 

Według IPN w latach 1958-66 Dziedzic była agentką kontrwywiadu MSW jako TW "Marlena". Ona sama wiele razy mówiła o nachodzeniu jej przez SB, utrudnianiu jej pracy zawodowej i fabrykowaniu akt. Uznała się za wieloletnią ofiarę tajnych służb, bo sprawa jej rzekomej współpracy miała być zemstą wysokiego oficera służb za to, że w latach 50. nie chciała z nim zatańczyć, a potem poskarżyła się do KC PZPR, że za odmowę przetrzymano ją przez całą noc na komendzie.

maw/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie