"Często w Europie jesteśmy posądzani o to, że nie mamy serca". Kempa ws. uchodźców

Polska
"Często w Europie jesteśmy posądzani o to, że nie mamy serca". Kempa ws. uchodźców
Twitter/Beata Kempa

Minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa powiedziała, że w sprawie migracji obecny rząd Włoch doszedł do tego samego wniosku, co Polska wcześniej. Tak odpowiedziała w Rzymie na pytanie, jak ocenia nową, zaostrzoną politykę migracyjną rządu Włoch.

- Włosi i rządzący tym krajem doszli do tego samego wniosku, do którego my doszliśmy kilka lat temu, tyle że my stanowczo przeciwstawialiśmy się przymusowej relokacji, ale jednocześnie nie mówiliśmy "nie, bo nie" bez uzasadnienia, tylko naszym uzasadnieniem było zorganizowanie w sposób instytucjonalny pomocy na miejscu - oświadczyła polska minister w poniedziałek w Rzymie.

 

Dodała następnie: "Kiedy we wtorek będę rozmawiać z włoskim wiceministrem spraw zagranicznych Guglielmo Picchim, też chcę się podzielić naszymi doświadczeniami w sposób bardzo rzeczowy, bardzo spokojny, zaproponować, byśmy może połączyli wysiłki. To jest zawsze możliwe, dlatego że wiemy, że Włosi ponoszą w tej chwili bardzo duże koszty finansowe, ale też społeczne migracji w ostatnich latach".

 

"Europa dopiero stoi przed potężnym zjawiskiem migracji"

 

- Jest to też nasz partner w Unii Europejskiej, ale trzeba wiedzieć jedno i będziemy o tym też jutro rozmawiać: ludność Afryki za kilkadziesiąt lat będzie stanowiła, jak mówią eksperci, może nawet niemal połowę ludności świata. Naprawdę Europa dopiero stoi przed potężnym zjawiskiem migracji, jeśli nie zorganizuje się w ramach dobrej, mądrej, przemyślanej pomocy rozwojowej, a tego bez woli państw członkowskich nie będzie - stwierdziła Beata Kempa.

 

"Zmiana tego myślenia - wskazała - jest świetną okazją do tego, byśmy już zaczęli rozmowy, jak zorganizować się bardzo odpowiedzialnie, bo pomoc trzeba nieść racjonalnie, i jak być o krok przed przemytnikami" migrantów.

 

- Jeśli razem tego nie zrobimy, przyjdzie nam leczyć jeszcze gorsze skutki. Z tego też i Włosi, i Grecy przede wszystkim, ale i Niemcy, Hiszpanie, Francuzi zdają sobie coraz częściej sprawę - oceniła.

 

"Coraz więcej krajów rozumie potrzebę pomocy na miejscu"

 

Jak zauważyła Beata Kempa, "często w Europie jesteśmy posądzani o to, że nie mamy serca, że nie chcemy przyjmować uchodźców, że nie chcemy godzić się na przymusową relokację".

 

- To również wybrzmiało we Włoszech, a Włosi ponoszą naprawdę bardzo duże skutki migracji i my to dostrzegamy. Dostrzegaliśmy to również w Grecji, tam zdecydowaliśmy się na pomoc w obozach dla uchodźców - dodała.

 

Podkreśliła, że coraz więcej krajów rozumie potrzebę pomocy na miejscu.

 

W auli św. Jana Pawła II minister otworzyła wystawę na temat polskiej pomocy humanitarnej na świecie.

zdr/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie