Rekordowa popularność petycji za pozostaniem Wlk. Brytanii w UE. Średnio 2 tys. podpisów na minutę

Świat
Rekordowa popularność petycji za pozostaniem Wlk. Brytanii w UE. Średnio 2 tys. podpisów na minutę
PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

"Rząd wielokrotnie twierdził, że wyjście z Unii Europejskiej to »wola ludu«. Musimy położyć kres temu twierdzeniu, udowadniając siłę wsparcia publicznego, aby pozostać we wspólnocie" - zachęcają twórcy petycji, opublikowanej na stronie parlamentu Wielkiej Brytanii. Wniosek popierany jest w rekordowym tempie. Zebrano już ponad milion podpisów.

Petycja dotycząca odwołania art. 50 i pozostania w UE zebrała ponad 900 tys. podpisów w ciągu niecałej doby. Zebrano wystarczającą liczbę podpisów, aby petycja została rozpatrzona podczas parlamentarnej debaty.

 

"Tempo zbierania podpisów pod petycją jest najwyższe w historii. Musieliśmy wprowadzić pewne zmiany, aby zapewnić, że witryna pozostanie stabilna i otwarta na podpisy oraz nowe petycje" - czytamy na Twitterze komisji petycji brytyjskiego parlamentu. 

Mapa uczestników petycji pokazuje dużą liczbę zwolenników pozostania we Wspólnocie z Edynburga, Londynu, Bristolu, Cambridge i Brighton.

 

 

Poprzednia petycja, w której wezwano do uchylenia art. 50, otrzymała 136 400 podpisów, a następnie była rozpatrywana w Izbie Gmin 11 marca.

 

"Parlament powinien wykonać wolę Brytyjczyków w sprawie brexitu"

 

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May naciskała w czwartek na brytyjskich posłów, tuż przed rozpoczęciem szczytu UE w sprawie brexitu, by w końcu zgodzili się na wypracowane przez nią i UE porozumienie dotyczące wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE.

 

- Co jest ważne, to żeby parlament wykonał wolę wynikającą z referendum w sprawie brexitu. Szczerze wierzę, że możemy to zrobić z tym porozumieniem. Wciąż pracuję nad tym, by parlament zgodził się na nie, tak byśmy mogli wyjść w uporządkowany sposób - powiedziała dziennikarzom w Brukseli brytyjska premier.

 

Jak przekonywała, teraz najważniejsze jest wykonanie decyzji wynikającej z głosowania Brytyjczyków w 2016 roku i uznania, że chcieli oni wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE.

 

"Teraz jest czas dla parlamentu, żeby zdecydować"

 

- Musimy się z tego wywiązać, jesteśmy prawie trzy lata od głosowania. Teraz jest czas dla parlamentu, żeby zdecydować. Krótkie przedłużenie (brexitu - red.) daje możliwość opuszczenia UE i wykonania woli wynikającej z referendum. Mam szczerą nadzieje, że odbędzie się to z umową - zaznaczyła szefowa brytyjskiego rządu.

 

Jak dodała, chce przedyskutować z pozostałymi liderami UE wniosek o krótkie przedłużenie okresu wyjścia do końca czerwca. Powtórzyła, że osobiście żałuje, że to się musi stać, ale takie krótkie przedłużenie dałoby parlamentowi czas na podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie wykonania woli wynikającej z referendum.

 

"Choć opuszczamy UE, mamy wspólne interesy"

 

Premier Wielkiej Brytanii mówiła również, że jest w Brukseli, żeby z pozostałymi liderami rozmawiać na temat globalnych wyzwań.

 

- Tak jak zawsze mówiłam, choć opuszczamy UE, mamy wspólne interesy, zwłaszcza jeśli chodzi o bezpieczeństwo i zapewnienie dobrobytu. Zjednoczone Królestwo będzie dalej włączone w dyskusje, szczyt będzie rozmawiał o takich kwestiach jak Chiny, Ukraina, dezinformacja. Będziemy dalej pracować z UE w sprawach, w których mamy wspólne interesy, po tym jak wyjdziemy - zapewniła May.

 

msl/prz/ polsatnews.pl, euronews.com, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie