Były bliski współpracownik prezydenta Francji w areszcie

Świat
Były bliski współpracownik prezydenta Francji w areszcie
Pixabay/3839153

Alexandre Benalla, b. bliski współpracownik prezydenta Emmanuela Macrona, został we wtorek osadzony w tymczasowym areszcie w związku z prowadzonym dochodzeniem ws. stosowania przemocy podczas pierwszomajowej manifestacji w Paryżu w 2018 - podały źródła sądowe.

Sąd wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu 27-letniego Alexandra Benalli, zatrudnionego do lipca ubr. w administracji prezydenckiej, w związku z niedotrzymywaniem przez niego warunków nadzoru prokuratorskiego. Wniosek o tymczasowe zatrzymanie złożyli kuratorzy Benalli.

 

Zarzuty stosowania przemocy podczas manifestacji

 

Podczas wtorkowej rozprawy sąd w Paryżu podjął również decyzję o osadzeniu w areszcie innego współpracownika prezydenta Macrona - i prywatnie przyjaciela Benalli - Vincenta Crase. Był on zatrudniony w aparacie ugrupowania "La Republique en marche" - partii Emmanuela Macrona, która aktualnie sprawuje władzę we Francji.

 

Bezpośrednim powodem decyzji o areszcie tymczasowym było to, że 31 stycznia portal informacyjny Mediapart zamieścił na swych stronach potajemne nagranie kilku rozmów telefonicznych, jakie obaj mężczyźni przeprowadzili w dniu 26 lipca ub.r. Benalla i Crase byli wówczas objęci prokuratorskim zakazem jakichkolwiek kontaktów dwustronnych - przypomina agencja AFP. Cztery dni wcześniej postawiono im zarzuty stosowania przemocy podczas manifestacji w Paryżu.

 

"To po prostu śmieszne!"

 

Decyzja o sadzeniu w areszcie Benalli została oprotestowana przez jego adwokat, Jacqueline Laffont, która odwołała się od tej decyzji w imieniu klienta. - Został aresztowany dzisiaj w związku z rzekomymi knowaniami, jakich miał się rzekomo dopuścić siedem miesięcy temu. To po prostu śmieszne! - skomentowała decyzję sądu w rozmowie z dziennikarzami.

 

Obrona opiera swą linię na podważaniu nielegalnego charakteru nagrań rozmowy telefonicznej Benalla-Crase. Pochodzenie zapisu tych rozmów nie jest znane - wskazuje w komentarzu AFP.

 

Agencja przypomina też, że od kilku miesięcy afery związane z osobą Alexandra Benalli koncentrują na sobie uwagę mediów we Francji i poważnie nadwerężają pozytywny wizerunek prezydenta Macrona.

 

W środę specjalna komisja prawna Senatu Republiki Francuskiej ma przedstawić swe wnioski w sprawie nieprawidłowego funkcjonowania agencji i służb państwowych, których analizę podjęto po upublicznieniu nagrań z pierwszomajowej manifestacji w 2018 r.

 

Nagrania z demonstracji

 

W lipcu ubr. "Le Monde" opublikował wideo z demonstracji w dniu 1 maja, na którym widać było, jak mężczyzna w hełmie policyjnym wyciąga z tłumu i szarpie młodą kobietę, a następnie bije leżącego mężczyznę. Sprawcę zidentyfikowano jako Benallę, który był wówczas odpowiedzialny m.in. za ochronę prezydenta.

 

W związku ze sprawą wszczęto wówczas śledztwo dotyczące "użycia przemocy przez osobę pełniącą służbę publiczną", "nadużycia stanowiska" i "bezprawnego użycia symboli zarezerwowanych dla władz publicznych".

 

Wobec Benalli prowadzone jest również śledztwo ws. domniemanego bezprawnego posługiwania się licznymi paszportami dyplomatycznymi.

 

Dwa wnioski o wotum nieufności

 

28 grudnia komisja prawna Senatu ogłosiła, że zwróciła się do Pałacu Elizejskiego i rządu o wyjaśnienia, dlaczego były współpracownik prezydenta Emmanuela Macrona Alexandre Benalla mógł użyć paszportów dyplomatycznych po jego zwolnieniu.

 

We francuskich mediach pojawiły się informacje, że Benalla - już po zwolnieniu w lipcu 2018 r. z Pałacu Elizejskiego w następstwie skandalu wokół jego osoby - używał paszportów dyplomatycznych w Afryce.

 

Afera wokół Benalii doprowadziła do złożenia przez opozycję dwóch wniosków o wotum nieufności wobec rządu Macrona w ub.r. Gabinet jednak przetrwał głosowania dzięki większości, jaką ma w parlamencie prezydencka partia "La Republique en marche".

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie