Niemcy: polityk rządzącej partii wiceprezesem Trybunału Konstytucyjnego

Świat
Niemcy: polityk rządzącej partii wiceprezesem Trybunału Konstytucyjnego
PAP/EPA/HAYOUNG JEON

Niemiecki Bundesrat (druga izba parlamentu federalnego) wybrał w piątek jednogłośnie polityka rządzącej CDU Stephana Harbartha na wiceprezesa Federalnego Trybunału Konstytucyjnego.

Dzięki temu Harbarth, 46-letni były szef frakcji parlamentarnej CDU/CSU, będzie mógł po roku 2020 objąć stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

 

Niemiecki Bundestag wybrał Harbartha w czwartek w tajnym głosowaniu na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Za jego kandydaturą opowiedziało się 452 deputowanych, 166 było przeciw, a 34 wstrzymało się od głosu. Zgodnie ze skomplikowaną procedurą, wiceprezesa Trybunału wybiera spośród jego sędziów Bundesrat. Druga izba niemieckiego parlamentu składa się z delegacji rządów wszystkich krajów związkowych.

 

12-letnia kadencja

 

Prawo zgłoszenia kandydata na wiceprezesa przysługiwało tym razem CDU/CSU, ale do jego wyboru potrzebne było nie tylko poparcie chadecji i współrządzącej SPD, lecz także stronnictw opozycyjnych - Zielonych i liberalnej FDP.

 

Na stanowisku wiceprezesa Harbarth zastąpi Ferdinanda Kirchhofa, który osiągnął maksymalny dopuszczalny dla sędziego Trybunału wiek 68 lat. Kadencja sędziów Trybunału wynosi 12 lat bez możliwości wybrania po raz drugi.

 

Kadencja obecnego prezesa Trybunału Andreasa Vosskuhlego zakończy się za dwa lata, a zwyczajowo na nowego prezesa wybierany jest dotychczasowy wiceprezes. Oznacza to, że Harbarth będzie mógł stać na czele 16-osobowego Trybunału przez 10 lat.

 

Może budzić kontrowersje

 

W zeszłym tygodniu tygodnik "Die Zeit" pisał, że nominowanie Harbartha na sędziego TK może w czasach politycznych podziałów budzić kontrowersje.

 

Pismo zaznaczyło, że zastrzeżeń nie budzą kompetencje Harbartha - kształcił się on na uniwersytecie w Heidelbergu oraz na Yale i pracuje w renomowanej kancelarii adwokackiej - lecz fakt, że od 2009 roku jest posłem Bundestagu z ramienia CDU, a przy tym członkiem regionalnych i centralnych władz tego ugrupowania. Podobne zastrzeżenia zgłaszały w ostatnich tygodniach inne niemieckie gazety "Die Welt", "FAZ" i "Tagesspiegel".

 

Wybór czynnego polityka na sędziego niemieckiego TK nie jest bynajmniej precedensowy (np. w obecnym składzie dwóch sędziów było wcześniej członkami rządów krajowych), jednak nominacja Harbartha przebiegła w cieniu ostrych sporów politycznych o obsadę stanowisk sędziowskich w sądach najwyższej instancji w Polsce, na Węgrzech czy w USA - czytamy w "Die Zeit".

 

Według pisma, mimo pozornych podobieństw, nominacja Harbartha różniła się od sytuacji w wymienionych krajach.

 

Będzie miał ograniczony głos


"Jego wybór to nie wyraz społecznego podziału, ogromnej polaryzacji, jaka emanuje z instytucji państwa prawa w Polsce i USA" - oceniło pismo, wskazując, że uzyskanie większości dwóch trzecich, wymaganej do zatwierdzania nominata na sędziego TK, było możliwie tylko dzięki szerokiemu porozumieniu ugrupowań koalicji rządowej z Zielonymi i FDP.

 

Ponadto - jak wskazywał tygodnik - Harbarth będzie miał ograniczony wpływ na TK, ponieważ nawet jako jego prezes będzie dysponował tylko jednym głosem i będzie musiał przekonywać pozostałych sędziów do swoich racji. Wreszcie, "zgodnie z dotychczasowym doświadczeniem paradoksalnie to TK wywiera większy wpływ na sędziów niż odwrotnie", co wielokrotnie udowadniali oni swoimi orzeczeniami, "niekiedy ku rozczarowaniu partii, które ich nominowały".

 

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie