"Nie będzie sylwestra". Kalendarze Kancelarii Sejmu z błędami

"Kalendarz rozszedł się w okazjonalnych podarunkach w tysiącach, jak sądzę, egzemplarzach. Gdyby brak profesjonalizmu mógł fruwać..." - skomentowała Janyska.  

UWAGA❗️Kancelaria Sejmu z okazji 550 Lecia Parlamentaryzmu zmieniła kalendarz ⬇️dodała Narodowi jeden dzień w listopadzie, ale ...zabrała w grudniu😱kalendarz rozszedł się w okazjonalnych podarunkach w tysiącach,jak sądzę,egzemplarzy❗️gdyby brak profesjonalizmu mógł fruwać... pic.twitter.com/UKFzJlEUCV

— Maria Janyska (@MJanyska) 2 listopada 2018

"No cóż, (marszałek Sejmu Marek - red.) Kuchciński otworzy sobie szampana w tym roku dzień wcześniej. Dzień w tę, czy w tamtą - mała różnica" - napisał jeden z użytkowników Twittera.

"Nie będzie sylwestra" - odpisała mu posłanka PO.

CIS: błąd zauważyliśmy rok temu, nakład wymieniliśmy 

Janyska powiedziała polsatnews.pl, że kalendarze były rozdawane dużo wcześniej, jednak dopiero teraz zauważyła w nich błędy. 

- Mieliśmy w klubach bardzo dużo egzemplarzy. Można było brać i rozdawać innym - dodała.

Posłanka podkreśliła, że złoży interpelację poselską w tej sprawie. - Zapytam, ile sztuk było wyprodukowanych i kto to robił, czy Wydawnictwo Sejmowe zleciło to komuś - powiedziała.

"Błąd został zauważony rok temu - popełniła go drukarnia, a nie Kancelaria Sejmu. Cały nakład został wymieniony, choć część egzemplarzy omyłkowo trafiła do odbiorców" - odpowiedział na Twitterze dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu.

Błąd został zauważony rok temu - popełniła go drukarnia, a nie Kancelaria Sejmu. Cały nakład został wymieniony, choć część egzemplarzy omyłkowo trafiła do odbiorców. Poprawna wersja ⬇️(robocza, z zaznaczonymi posiedzeniami Sejmu w najbliższym czasie). @FAKT24PL @gazetapl_news pic.twitter.com/o6FRTL5Xfi

— Andrzej Grzegrzółka (@AndrGrzegrzolka) 2 listopada 2018

WIDEO - Sejm przyjął ustawę ustanawiającą 12 listopada br. dniem wolnym od pracy:

WIDEO - Majchrowski wygrał w sądzie z Morawieckim. Premier musiał sprostować swoją wypowiedź:

WIDEO: Afera Collegium Humanum. "Hołownia zaczął za bardzo fikać"