"Sprawa wymaga szybkiego rozpoznania". Rzecznik Iustitii o rozpoczęciu rozpatrywania pytań SN w TSUE

Polska

- Politycy w Polsce chcą działać metodą faktów dokonanych i usunąć sędziów Sądu Najwyższego tak szybko, jak to możliwe, zastępując ich wybranymi przez siebie - powiedział polsatnews.pl Bartłomiej Przymusiński, odnosząc się do informacji o rozpoczęciu rozpatrywania wniosku ws. pytań prejudycjalnych SN przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Dotyczą one m.in. przechodzenia sędziów w stan spoczynku.

Za dwa lub trzy tygodnie ma zapaść decyzja, czy sprawa zostanie rozpatrzona w trybie normalnym czy przyspieszonym - ustaliła korespondentka Polsat News w Brukseli Dorota Bawołek.

 

Fakt, że pytania prejudycjalne wpłynęły 2 sierpnia, a Trybunał już przetłumaczył odpowiednie dokumenty i wyznaczył sędziów, może świadczyć o tym, że sprawa będzie toczyć się w trybie przyspieszonym. Gdyby tak było, to rozprawa publiczna mogłaby się odbyć za kilka tygodni, a orzeczenie zostałoby wydane za 3-4 miesiące - informuje korespondentka Polsat News. 

 

 

Na początku sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o Sądzie Najwyższym określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. Pytania zostały zadane na tle rozpoznawanej przez SN sprawy, która "dotyczyła obowiązku opłacania składek ubezpieczeń społecznych w sytuacji, kiedy Polak ma firmę w Czechach albo na Słowacji".

 

W powiększonym składzie orzekającym w tej sprawie znalazł się jeden sędzia, który przekroczył już 65. rok życia i co do którego trwa procedura związana z przeniesieniem go w stan spoczynku lub ewentualnym umożliwianiem mu dalszego orzekania.

 

O tym, że TSUE rozpoczął rozpatrywanie wniosku poinformował TVN24.

 

- Czekamy na werdykt ze spokojem - powiedział w poniedziałek dziennikarzom w Sejmie europoseł PiS Ryszard Czarnecki, pytany jakiego spodziewa się orzeczenia TSUE ws. wniosku Sądu Najwyższego.

 

"Politycy chcą działać metodą faktów dokonanych"

 

- Z pewnością jest to sprawa, która wymaga szybkiego rozpoznania. Politycy w Polsce chcą działać metodą faktów dokonanych i usunąć sędziów Sądu Najwyższego tak szybko, jak to tylko możliwe i zastąpić ich wybranymi przez siebie - powiedział w rozmowie z polsatnews.pl rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, sędzia Bartłomiej Przymusiński. Jak dodał ma nadzieję, że TSUE zdąży odpowiedzieć na pytanie SN, "zanim będzie za późno".

 

Rzecznik Iustiti ocenia, że jeżeli TSUE rzeczywiście podjął czynności w tej sprawie, to rozpatrzenie pytań SN to "perspektywa 1-2 miesięcy".

 

- Pytania - jak poinformował na początku sierpnia rzecznik SN Michał Laskowski - dotyczą kwestii: nieusuwalności sędziów; uzależnienia możliwości dalszego orzekania przez sędziego SN, który przekroczył 65. rok życia od zgody władzy wykonawczej, w tym przypadku prezydenta; wykładni unijnego przepisu, który zakazuje dyskryminacji ze względu na wiek; doprecyzowania jak SN powinien zapewnić skuteczność temu unijnemu zakazowi; obowiązku SN jako sądu unijnego w zakresie stosowania środków zapobiegawczych. Rzecznik powołał się na zapisy m.in. do unijnego traktatu, Karty Praw Podstawowych, dyrektywy UE. 

 

22 sierpnia do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wpłynęły pozwy od dwóch sędziów Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65 lat i otrzymali na początku lipca pisma od prezydenta zawiadamiające o ich przejściu w stan spoczynku. 

 

Wiceminister sprawiedliwości: standardowa procedura 

 

- To jest właściwie standardowa procedura, która jest stosowana w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Bardzo rzadko się zdarza, że Trybunał na samym początku mówi, że zajmie się sprawą, jeżeli np. pytanie prejudycjalne pochodzi od organu, który nie może stawiać takich pytań prejudycjalnych. To nie znaczy natomiast, że TSUE zajął jakieś stanowisko - podkreślił wiceminister sprawiedliwości na konferencji prasowej w Warszawie.

 

Jego zdaniem podjęto tylko czynności "natury technicznej". - Skierowane zostały te pytania do tłumaczenia, natomiast jakie będzie rozstrzygnięcie, to trudno mi powiedzieć. Równie dobrze może być takie rozstrzygnięcie, że Trybunał nie podejmie się odpowiedzi na te pytania prejudycjalne - powiedział Wójcik.

 

Wiceszef MS został też zapytany czy podziela słowa wicepremiera Jarosława Gowina.

 

Wójcik powiedział, że wypowiedź Gowina była jego prywatną opinią. - Nie jestem upoważniony do tego, żeby jako członek rządu komentować wypowiedź innego członka rządu, zwłaszcza jeśli jest wicepremierem - dodał wiceminister.

 

PAP, polsatnews.pl

mta/bas/ml/paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie