Ambasada RP w Chorwacji ma problem z rodzicami dorosłych turystów. "O 3 rano pytają czy będą pożary"

Świat
Ambasada RP w Chorwacji ma problem z rodzicami dorosłych turystów. "O 3 rano pytają czy będą pożary"
pixabay/kissu//Facebook/Ambasada RP w Zagrzebiu

Mandaty, zgubione dokumenty, niezadowolenie z kwater czy jakości posiłków oraz awantury pod wpływem alkoholu - o takie sprawy pytają Polacy dzwoniący do ambasady RP w stolicy Chorwacji. Co więcej, telefony te wykonywane są np. o godz. 3 w nocy, a dzwoniący to często "rodzice dorosłych: 20-, 30- lub 50-letnich dzieci" - alarmuje na Facebooku Ambasada RP w Zagrzebiu i publikuje nietypowy komunikat.

Ambasada RP w Zagrzebiu poinformowała, że nie będzie udzielała informacji rodzicom przebywających na wakacjach dorosłych osób na tematy, które nie należą do jej kompetencji.

 

"Referat Konsularny Ambasady RP w Zagrzebiu nie będzie udzielał żadnych informacji rodzicom dorosłych (20, 30 lub 50-letnich) dzieci, które podczas wakacji w Chorwacji zgubiły dokumenty, otrzymały mandaty, są niezadowolone z kwater, jakości posiłków, wdały się w kłopoty pod wpływem alkoholu/środków odurzających etc." - napisali pracownicy ambasady na Facebooku.

 

 

Jak dodano, referat nie będzie też udzielał informacji dzwoniącym z Polski "krewnym, przyjaciołom, sąsiadom i innym osobom trzecim, które często nie mają pełnej wiedzy nt. problemu będącego przedmiotem rozmowy".

 

"Dlaczego mandaty nie są wypisane po polsku?"

 

W komentarzach pod postem pracownik ambasady dodał, że "Nawet Pan sobie nie jest w stanie wyobrazić jakie pytania słyszą konsulowie... i o jakiej porze... bo przecież jest telefon dyżurny i zawsze o 3 rano można zadzwonić i zapytać czy w środę będą pożary, albo dlaczego mandaty nie są wypisane po polsku" - brzmi komentarz.

 

Pracownicy polskiej ambasady przypomnieli również na swoim profilu: "Językiem urzędowym w Chorwacji jest język chorwacki co znaczy, że mandaty wypisywane są w języku chorwackim, a policjanci mówią po chorwacku. Z chorwackimi policjantami można się także na ogół porozumieć w języku angielskim, ale nie należy raczej oczekiwać, że będą mówili po polsku".

 

Pijany Polak na dryfującym jachcie

 

Załoga portu w Rogoznicy w Chorwacji udzieliła w czwartek pomocy Polakowi, którego jacht dryfował w pobliżu przylądka Plata. 48-latek był pijany do nieprzytomności - poinformował w piątek wieczorem rmf24.pl.

 

Ratownicy, którzy przybyli na miejsce nie mogli porozumieć się z polskim turystą. 48-latek był tak pijany, że nie był w stanie ani mówić ani ustać na nogach. Miał w organizmie 2,85 promila alkoholu.

 

Polak może odpowiedzieć nie tylko za sterowanie jachtem pod wpływem alkoholu, ale także za narażenie innych na niebezpieczeństwo oraz za nieopłacone pozwolenie na żeglowanie po wodach chorwackich. 

 

polsatnews.pl, money.pl, rmf24.pl

mr/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie