Bez wniosku o areszt dla Królikowskiego. Prokuratura zastosowała 500 tys. zł poręczenia majątkowego

Polska
Bez wniosku o areszt dla Królikowskiego. Prokuratura zastosowała 500 tys. zł poręczenia majątkowego
Wiki Media/Kancelaria Senatu RP/CC BY-SA 3.0 pl

500 tys. zł poręczenia majątkowego i zakaz wykonywania zawodu adwokata - takie tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze zastosowała w czwartek prokuratura wobec mecenasa Michała Królikowskiego, podejrzanego w śledztwie dotyczącym oszustw w podatku VAT. Królikowski wyraził zgodę na publikację wizerunku i danych osobowych.

O zastosowanych środkach zapobiegawczych poinformował prok. Paweł Sawoń, rzecznik prowadzącej to śledztwo Prokuratury Regionalnej w Białymstoku. Dodał, że przesłuchanie zakończyło się wieczorem, a podejrzany składał wyjaśnienia. Śledczy nie podają jednak, czy przyznał się do zarzutów.

 

Grozi mu do 10 lat więzienia

 

W czwartek po południu śledczy ogłosili Michałowi Królikowskiemu - obecnie prowadzącemu praktykę adwokacką, a w przeszłości wiceministrowi sprawiedliwości w rządzie PO-PSL - zarzut tzw. prania brudnych pieniędzy w celu osiągnięcia znacznej korzyści majątkowej. Przy takim zarzucie grozi mu do 10 lat więzienia.

 

Jak informował wcześniej prok. Sawoń w komunikacie o ogłoszeniu zarzutów, "w sumie do 6 września 2017 r. mecenas Michał K. przyjął na konto swojej kancelarii ponad 2 mln 411 tys. zł". Były to pieniądze przekazane na rachunek pomocniczy kancelarii prawnej Królikowskiego, tytułem "depozytu adwokackiego".

 

Śledztwo, dla potrzeb którego doszło do zatrzymania Michała Królikowskiego w środę w Szczecinie, prowadzone jest od 2015 roku przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku, we współpracy ze służbami skarbowymi w całej Polsce oraz z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej.

 

Dotyczy ono zorganizowanej grupy przestępczej działającej nie tylko w kraju, ale także na Słowacji, w Chorwacji i Wielkiej Brytanii, podejrzanej o oszustwa w obrocie paliwami, szacowane na blisko 700 mln zł. Grupa miała wprowadzać do obrotu w naszym kraju paliwa bez płacenia za to podatku VAT, zarzuca się jej również tzw. pranie brudnych pieniędzy.

 

"Przekazał je na rachunek osobisty"

 

W sumie zarzuty postawiono dotąd dwudziestu osobom. Oprócz Królikowskiemu, w czwartek ogłoszono je także jeszcze jednemu podejrzanemu; jemu prokuratura zarzuca działalność w zorganizowanej grupie przestępczej i składanie organom skarbowym nieprawdziwych deklaracji podatkowych. Prok. Sawoń powiedział, że na razie nie ma decyzji, jakie środki zapobiegawcze będą stosowane wobec tego mężczyzny.

 

Główne osoby podejrzane zostały zatrzymane ponad rok temu. Sąd zdecydował wtedy o ich aresztowaniu, a GIIF dokonał blokady rachunków bankowych firm zaangażowanych w proceder uszczuplenia podatku VAT, w tym polskiego oddziału brytyjskiej spółki.

 

"Mimo to, jak ustalono w dalszym etapie postępowania, mec. Michał K. już w kilka godzin po tych zatrzymaniach przyjął na konto swojej kancelarii adwokackiej 300 tys. zł z rachunku tej spółki, które następnie w kwocie 210 tys. zł przekazał na swój rachunek osobisty" - informował w wydanym w czwartek po południu komunikacie prok. Sawoń.

 

"Przyjął ponad 2 mln zł"

 

"Następnego dnia, 9 lutego 2017 r., na rachunek kancelarii K. wpłynął jeszcze przelew w wysokości 1 mln zł. Środki te zostały przekazane na rachunek pomocniczy kancelarii, tytułem depozytu adwokackiego zgodnie z umową z dnia 6 lutego 2017 r., przy czym umowa ta została antydatowana i powstała najwcześniej w dniu 8 lutego 2017 r., już po zatrzymaniach zleconych przez prokuraturę i po ustanowionych blokadach rachunków bankowych" - dodał Sawoń.

 

Jak podano również w tym komunikacie, w sumie do 6 września zeszłego roku Królikowski przyjął na konto swojej kancelarii ponad 2 mln 411 tys. zł, "choć już od 8 lutego miał świadomość podejmowanych przez prokuraturę czynności zmierzających do zabezpieczenia zgromadzonych przez podejrzanych środków finansowych pochodzących z przestępstw".

 

Według prokuratury znaczną część tych pieniędzy mecenas wykorzystał na osobiste cele. "Na swój prywatny rachunek i na rachunek kancelarii przelał ponad 500 tys. zł i 7,5 tys. dolarów. Część pieniędzy przeznaczył na spłatę zaciągniętego wcześniej przez siebie kredytu" - przekazała prokuratura.

 

Charakter polityczny i pokazowy

 

"Jednocześnie - jak wynika z zebranych dowodów - podejrzany Michał K. podejmował działania mogące udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępczego pochodzenia tych środków, a także ich wykrycie, zajęcie i orzeczenie ich przepadku na rzecz Skarbu Państwa" - dodał prok. Sawoń.

 

Prokuratura przypomniała też, że zarzuty tzw. prania brudnych pieniędzy mają w tym śledztwie również dwaj inni adwokaci; jeden z nich podejrzany jest także o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

 

W środę na stronie kancelarii prawnej, której Królikowski jest partnerem, pojawiło się oświadczenie, w którym zaznaczono m.in., że "pobudki zatrzymania w aspekcie samych motywów, jak i jego miejsca i czasu są niejasne". "W naszej ocenie sprawa zatrzymania ma charakter polityczny oraz pokazowy i nie znajduje uzasadnienia zarówno procesowego jak i materialnoprawnego" - dodali jego autorzy.

 

Odnosząc się do zatrzymania zapewnili też, że mecenas w razie wezwania do prokuratury "bezsprzecznie i bezzwłocznie by się stawił". Autorzy oświadczenia poinformowali również, że o sprawie została zawiadomiona Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie.

 

PAP

bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie