Przez pięć lat kłócili się o... kota. W sprawę zaangażował się Sąd Najwyższy

Świat
Przez pięć lat kłócili się o... kota. W sprawę zaangażował się Sąd Najwyższy
Pixabay/Timur85

W Szwajcarii od pięciu lat toczy się sądowa batalia o… kota syjamskiego. Sprawa przeszła przez wszystkie instancje, aż trafiła przed oblicze Sądu Najwyższego, który wydał orzeczenie w tej niecodziennej sprawie.

Sprawa miała swój początek w 2013 roku. Pierwotna właścicielka kota postanowiła wtedy wyjechać na kilkutygodniowe wakacje. Ponieważ nie mogła zabrać swojego pupila ze sobą, postanowiła na czas swojej nieobecności znaleźć mu dom zastępczy.

 

Z pomocą przyszedł jej znajomy, który zaproponował, że z przyjemnością zajmie się kotem. Kobieta mogła zatem z czystym sumieniem jechać w podróż.

 

Na rok kompletnie zapomniała o kocie

 

Po powrocie z wakacji nie zgłosiła się jednak po swojego zwierzaka. O jego istnieniu przypomniała sobie dopiero po ponad roku i w październiku 2014 roku odwiedziła znajomego w celu odebrania pupila.

 

Nie wszystko poszło jednak zgodnie z jej planem. Dlatego kobieta w środku nocy, nie informując znajomego, zabrała kota do siebie.

 

Wtedy zaczęła się sądowa batalia trwająca do dzisiaj. Urażony stratą zwierzęcia mężczyzna postanowił walczyć o syjamczyka na drodze sądowej.

 

Sąd pierwszej instancji szybko rozstrzygnął sprawę. Kobieta została ukarana grzywną w wysokości 2000 franków, musiała także zapłacić mężczyźnie odszkodowanie w wysokości 500 franków za "poniesione przez niego straty moralne".

 

Właścicielka nie może ukraść swojej własności

 

Kobieta odwołała się od tej decyzji. Sąd wyższej instancji stwierdził, że taki wyrok nie jest zgodny z prawem, bo to pozwana była właścicielką kota. Stąd nie można jej ukarać za kradzież jej własności.

 

Ten wyrok z kolei nie przypadł do gustu mężczyźnie, który zdążył przez ten czas przywiązać się do zwierzaka. Zaskarżył więc wyrok do sądu federalnego, tłumacząc, że kot został mu podarowany przez znajomą.

 

Po prawniczej batalii skarga w tej sprawie trafiła w końcu przed oblicze Sądu Najwyższego, który orzekł, że zgodnie ze szwajcarskim prawem, prawo własności kota przechodzi na nowego opiekuna po upływie dwóch miesięcy. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy stary i nowy właściciel zwierzęcia umówią się miedzy sobą inaczej.

 

Sprawa kota syjamskiego ma teraz ponownie trafić do sądu niższej instancji, który kierując się orzeczeniem Sądu Najwyższego ma ponownie wydać wyrok.

 

The Local, 20min.ch

dk/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie