Samolot spadł, bo skończyło się paliwo. Zginęło dwóch mężczyzn. Prokuratura umorzyła śledztwo

Polska
Samolot spadł, bo skończyło się paliwo. Zginęło dwóch mężczyzn. Prokuratura umorzyła śledztwo
Polsat News/Zdj. ilustracyjne

Przerwanie pracy silnika na skutek zużycia paliwa było przyczyną wypadku samolotu akrobacyjnego Extra 330 na lotnisku w podczęstochowskich Rudnikach w 2016 r. - ustaliła prokuratura, która umorzyła śledztwo w tej sprawie. W wypadku zginęli obaj lecący maszyną mężczyźni.

Informację o umorzeniu postępowania przekazał we wtorek PAP Piotr Wróblewski z Zespołu Prasowego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Śledztwo było prowadzone pod kątem naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu powietrznym.

 

22 listopada 2016 r. na lotnisku Aeroklubu Częstochowskiego w Rudnikach Sebastian K. wykonywał loty samolotem akrobacyjnym Extra 330. Około 14.45, w trakcie trzeciego lotu, silnik samolotu przestał działać i maszyna spadła na ziemię. Zginął zarówno pilot, jak i pasażer Paweł M. Ofiary wypadku miały 41 i 38 lat.

 

Po wypadku prokuratura brała pod uwagę dwie główne wersje śledcze - błąd pilota lub awarię któregoś z podzespołów samolotu. Krótko po wypadku przesłuchano bezpośrednich świadków. Śledczy zabezpieczyli też zapis monitoringu lotniska oraz kamery, w które był wyposażony samolot. Do analizy pobrano też próbki paliwa, które zatankowano do maszyny. Kluczowe znaczenie miał w śledztwie także raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.


"Za bezpieczeństwo lotu odpowiadał pilot"

 

- W wyniku analizy zgromadzonego materiału dowodowego stwierdzono, że wyłączną przyczyną wypadku lotniczego było zatankowanie do zbiorników statku powietrznego niewystarczającej ilości paliwa. Na skutek tego zaniedbania doszło do całkowitego zużycia paliwa i zatrzymania silnika w trakcie lotu. To z kolei spowodowało niekontrolowany upadek samolotu na ziemię - wskazał prok. Wróblewski. W śledztwie wykluczono uchybienia w zakresie serwisowania samolotu oraz awarię podzespołów.

 

Zgodnie z przepisami Prawa lotniczego, to na dowódcy samolotu spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa statku powietrznego i znajdujących się na jego pokładzie osób. - W realiach niniejszej sprawy za bezpieczeństwo lotu odpowiadał Sebastian K. i to jego błędne działania doprowadziły do tragicznego w skutkach wypadku lotniczego. W uwagi na fakt, że sprawca przestępstwa poniósł śmierć w wyniku zdarzenia, prokurator wydał postanowienie o umorzeniu śledztwa - wskazał prok. Wróblewski.

 

Postanowienie o umorzeniu postępowania jest prawomocne - bliscy ofiar ani ubezpieczyciel nie składali zażalenia do sądu.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie