"Waszczykowski masakruje PiS-owską ustawę o służbie zagranicznej". Opozycja wspiera szefa MSZ
- Ustanowienie Rady Służby Zagranicznej jest niekonstytucyjne, godzi też w kompetencje rządu - szef MSZ ostro ocenił poprawki posłów PiS do rządowego projektu ustawy o służbie zagranicznej. Witold Waszczykowski skrytykował też pomysł "tworzenia w placówkach zagranicznych wydziałów podległych ministrowi sprawiedliwości". Jednak wbrew jego opinii i wnioskom opozycji sejmowe komisje przyjęły projekt.
W czwartek na wspólnym posiedzeniu dwie sejmowe komisje: spraw zagranicznych i ustawodawcza - zajmowały się sprawozdaniem podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o służbie zagranicznej.
W październiku podkomisja ta - na wniosek jej przewodniczącej Małgorzaty Gosiewskiej (PiS) - dołożyła do projektu poprawki przewidujące ustanowienie Rady Służby Zagranicznej, składającej się z przedstawicieli Sejmu, Senatu i prezydenta.
"Wątpliwa celowość i formuła" rady
Poprawki skrytykował minister Waszczykowski, który w piśmie z 2 listopada do wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego wyjaśnił, dlaczego - jego zdaniem - są niezgodne z konstytucją.
"Wielce wątpliwa, przede wszystkim w zakresie zgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, ale także celowości i formuły, jest propozycja poselska, dotycząca utworzenia Rady Służby Zagranicznej a mającego wpływ zarówno na kształtowanie strategii polityki zagranicznej, jak i politykę kadrową w Ministerstwie " - napisał.
Stwierdził m.in., że Rada "godzi w konstytucyjnie i ustawowo określone kompetencje Rady Ministrów".
"Zaburzy uprawnienia kompetencyjne MSZ"
Pismo Waszczykowskiego przekazano posłom obu komisji. Jego treść wywołała burzliwą dyskusję.
- Lektura listu skierowanego przez ministra spraw zagranicznych to rozjechanie reformy dyplomacji - skomentował Arkadiusz Myrcha (PO).
- Minister konstytucyjny waszego rządu podejmuje polemikę z waszą propozycją, mało tego, wskazuje na poważne uchybienia konstytucji. Chyba warto (…) zasięgnąć stanowiska całego rządu konstytucyjnego - wtórował mu Eugeniusz Kłopotek (PSL).
Panie Ministrze @MSZ_RP dziękuje. (Nowa Ustawa o służbie zagranicznej wielce wątpliwa w zakresie zgodności z konstytucja) pic.twitter.com/Lq4BdOP5Kf
— Piotr Apel (@piotrapel) 9 listopada 2017
Z kolei Sławomir Nitras (PO) wnioskował, aby posłom dostarczyć egzemplarze konstytucji, które przydadzą im się podczas glosowania.
Minister Waszczykowski masakruje pisowska ustawę o służbie zagranicznej. Stwierdza ze zmienia porządek konstytucyjny w Polsce. Trwa komisja pic.twitter.com/w4p184r2us
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) 9 listopada 2017
- Mamy do czynienia z sytuacją nieakceptowalną na tym poziomie nieporozumienia między przedstawicielami Sejmu a rządem w osobie ministra spraw zagranicznych, który w sposób jasny i czytelny wskazuje w piśmie, że dojdzie do zaburzenia uprawnień kompetencyjnych związanych ze sprawowaniem nadzoru nad delegatami ministerstwa spraw zagranicznych - stwierdził Witold Zembaczyński (Nowoczesna).
I argumentował, że "ten konflikt powinien być rozwiązany przez pozyskanie nowej opinii".
"Zdrada dyplomatyczna"
- Jeżeli konstytucja ma być dostarczona, jestem za, trzeba dostarczyć także Kodeks Karny. Tam jest opisana zdrada dyplomatyczna. To jak donosicie w Radzie Europy na Polskę cały czas, co powinniście poczytać, a nie mówić pod publikę o konstytucji - odpowiedział Nitrasowi Dominik Tarczyński (PiS).
W związku z opinią Waszczykowskiego o przerwę w obradach komisji "do czasu przedstawienia stanowiska przez Radę Ministrów, przez premiera rządu" wnioskował do przewodniczącego posiedzeniu połączonych komisji Marka Asta (PiS) wiceszef komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO).
- Jest to bezprecedensowa sytuacja, w której ważna zmiana ustrojowa, przy sprzeciwie konstytucyjnego ministra, miałaby być dzisiaj procedowana bez poznania stanowiska całej Rady Ministrów - dodał. Tyszkiewicz zwrócił się też do obecnego na posiedzeniu wiceszefa MSZ Jana Dziedziczaka o przedstawienie "idei wystąpienia" ministra.
"To nie szef MSZ będzie określał, co jest zgodne z konstytucją"
Z wnioskiem przeciwnym wystąpiła Gosiewska. - Swój negatywny stosunek do kwestii związanych z utworzeniem Rady Służby Zagranicznej (...) w dniu wczorajszym prezentował pan minister Dziedziczak i byliśmy (tego stanowiska - red.) w pełni świadomi; nie ma żadnego powodu, byśmy dalej tej ustawy nie procedowali. Mamy prawo do zgłoszenia poprawek i to nie minister spraw zagranicznych będzie określał, co jest zgodne z konstytucją, a co nie jest zgodne z konstytucją - mówiła.
Wniosek posłów PO o przerwę w posiedzeniu został odrzucony w głosowaniu. Komisje przyjęły projekt, który teraz trafi do drugiego czytania w Sejmie.
"To likwidacja polskiej dyplomacji"
- Jesteśmy po bulwersującym i skandalicznym przebiegu komisji spraw zagranicznych. To posiedzenie było związane z naciskiem klubu PiS, wbrew opiniom MSZ i przy braku opinii i obecności przedstawicieli Kancelarii Prezydenta - mówił na konferencji prasowej w Sejmie członek komisji Spraw Zagranicznych Andrzej Halicki (PO).
W jego ocenie, proponowane w poprawkach zmiany "zdemolują zwierzchnictwo MSZ-u i prezydenta nad realnym prowadzeniem polityki zagranicznej" i przekazują je do "partyjnej Rady", która - jak mówił "ma gwarantować politykę zgodną z opcją PiS".
Jego zdaniem, taka zmiana jest nadużyciem i zagraża polskiej racji stanu. - Dosyć dziwną rzeczą jest, że przyszło nam stanąć w obronie ministra Waszczykowskiego - dodał Halicki.
- To jest likwidacja polskiej dyplomacji w bardzo trudnych czasach, kiedy przed polską dyplomacją są liczne wyzwania, takie jak zbliżające się negocjacje kolejnego unijnego budżetu - stwierdził Nitras.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej