Ks. Boniecki upomniany z powodu wystąpień medialnych. "Stają się źródłem kolejnych rozdarć wśród wiernych"

Polska
Ks. Boniecki upomniany z powodu wystąpień medialnych. "Stają się źródłem kolejnych rozdarć wśród wiernych"
Flickr/Piotr Drabik/CC BY 2.0

Analiza wypowiedzi ks. Adama Bonieckiego i reakcji na nie, pokazują, że stają się one źródłem kolejnych rozdarć wśród wiernych Kościoła katolickiego - czytamy w komunikacie Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów. Jak poinformowano, przełożony prowincji udzielił ks. Bonieckiemu upomnienia.

W czwartek rano prowincja wydała komunikat dotyczący wypowiedzi ks. Adama Bonieckiego.

 

Rzecznik prasowy Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów ks. Piotr Kieniewicz przypomniał, że pod koniec br. ks. Boniecki otrzymał możliwość korzystania "nie tyle z prawa, co z przywileju wypowiedzi w szeroko rozumianych mediach".

 

Jak wyjaśnił, powodem udzielenia byłemu redaktorowi naczelnemu "Tygodnika Powszechnego" pozwolenia na zabieranie głosu szerzej, aniżeli tylko na łamach pisma, była jego trzykrotna interwencja z prośbą o zniesienie zakazu korzystania z tego przywileju, wydanego w listopadzie 2011 r.

 

"Wypowiedzi duchownego mają być przepełnione wiernością Ewangelii"


"W oparciu o pisemnie przedstawioną przez ks. Bonieckiego historię swojej działalności, odbyła się rozmowa z nowym przełożonym prowincji, w której między innymi przypomniano ks. Bonieckiemu wydane przez władzę kościelną i obowiązujące duchownych występujących w mediach przepisy i normy. W tejże samej rozmowie, przez przełożonego prowincji została jasno podkreślona pasterska troska o wszystkich jako bezwzględnie obowiązujące kryterium wypowiedzi; bez wzbudzania niepotrzebnych podziałów i kontrowersji wśród wiernych" - podkreślono w komunikacie.

 

Wskazano, że kościelne przepisy odnoszące się do obecności duchownych w przestrzeni medialnej m.in. wyraźnie akcentują, że występujący w mediach duchowny nie przestaje być reprezentantem Kościoła.

 

"W praktyce oznacza to, że wypowiedzi duchownego mają być przepełnione wiernością Ewangelii, nieskażonym przekazem doktryny głoszonej przez Urząd Nauczycielski Kościoła, ewangeliczną troską o zbawienie wszystkich. Wypadałoby również unikać wszystkiego, co np. rodzi nieuzasadniony podział, wprowadza zamęt odnośnie interpretacji zagadnień moralnych, narusza dobre imię wspólnoty kościelnej, rani wrażliwość religijną wiernych, bądź rodzi podejrzenie o stawanie się +rzecznikiem+ jakiejkolwiek partii politycznej" - czytamy w komunikacie prowincji.

 

"Analiza treści wypowiedzi ks. Bonieckiego i reakcji na nie, pokazują, że stają się one źródłem kolejnych rozdarć i moralnych niepewności wśród wiernych Kościoła Katolickiego, naruszając punkt 8 oraz 9 Norm wydanych przez Konferencję Episkopatu Polski o udziale duchownych w mediach, z marca 2005 r." - oceniono.

 

Wezwanie do "bezwzględnego zachowania przewidzianych przez prawo norm"


Jak przypomniano w komunikacie, punkt 8 mówi m.in. o tym, że duchowni i członkowie instytutów zakonnych wypowiadający się w mediach winni cechować się "wiernością nauce Ewangelii, rzetelną wiedzą, roztropnością i odpowiedzialnością za wypowiedziane słowo, troską o umiłowanie prawdy i owocny przekaz ewangelicznego orędzia", a jeśli nie są w danej dziedzinie wystarczająco kompetentni, powinni zrezygnować z występowania w mediach, zwłaszcza w kwestiach trudnych i kontrowersyjnych.

 

Punkt 9 wskazuje m.in., że wypowiadając się w sprawach nauki katolickiej lub obyczajów, duchowni i zakonnicy winni pamiętać, że są powołani do głoszenia nauki Chrystusa, a nie własnych opinii.

 

"Z tego powodu, po rozmowie z ks. Bonieckim, przełożony prowincji udzielił mu upomnienia, wzywając raz jeszcze do bezwzględnego zachowania przewidzianych przez prawo norm regulujących udział i zaangażowanie duchownych w świecie mediów" - poinformował rzecznik.

 

W komunikacie nie wskazano, jakie dokładnie wypowiedzi są powodem upomnienia. Jak przypomniała w komunikacie archidiecezja warszawska, ostatnio w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" ks. Boniecki wypowiedział się m.in. o śmierci mężczyzny, który podpalił się przed PKiN w Warszawie. Jego zdaniem "to mocny znak protestu, obok którego nie można przejść obojętnie".

 

Na ten sam temat ks. Boniecki pisał w listopadzie w "TP". "Dawno minęły czasy, w których Kościół jednoznacznie potępiał każde odebranie sobie życia. Rozwój wiedzy o człowieku sprawił, że do tragedii samobójstwa Kościół dziś podchodzi z wielką ostrożnością" - pisał redaktor senior w numerze tygodnika z zeszłego tygodnia.

 

Archidiecezja warszawska przypomniała, że to nie pierwsza reakcja przełożonych na wystąpienia medialne ks. Bonieckiego. W marcu 2011 r. poprzedni prowincjał ks. Paweł Naumowicz, ograniczył mu "przywilej występowania w mediach" do "Tygodnika Powszechnego".

 

Ks. Boniecki przez niemal całe życie związany jest z "Tygodnikiem Powszechnym"; w latach 1979-91 był też redaktorem polskiej edycji "L’Osservatore Romano", poproszony do przygotowywania polskiej wersji watykańskiego pisma przez Jana Pawła II. W latach 1993-99 był przełożonym generalnym Zgromadzenia Księży Marianów. Obecnie mieszka w Warszawie, choć piastuje funkcję "redaktora seniora" krakowskiego "TP".

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie