"Zasada laickości państwa spotyka się niekiedy z niezrozumieniem w innych krajach". Ambasada Francji ws. krzyża na pomniku

Świat
"Zasada laickości państwa spotyka się niekiedy z niezrozumieniem w innych krajach". Ambasada Francji ws. krzyża na pomniku
commons.wikimedia.org/CC BY 3.0

"Z zapisanej w konstytucji Republiki Francuskiej zasady laickości wynika neutralność państwa, jednostek samorządów terytorialnych i służb publicznych, która odnosi się także do przestrzeni publicznej" - oświadczyła we wtorek ambasada Francji w Polsce. To komentarz do decyzji francuskiego sądu, który nakazał usunięcie krzyża z pomnika papieża Jana Pawła II znajdującego się w Ploermel w Bretanii.

Rada Stanu - najwyższy organ sądownictwa administracyjnego we Francji - podtrzymała w zeszłą środę wyrok sądu niższej instancji, nakazujący usunięcie krzyża z pomnika papieża Jana Pawła II znajdującego się w miejscowości Ploermel. Zdaniem Rady, krzyż jest "ostentacyjnym symbolem religijnym", który "łamie zasadę świeckości państwa".

 

Premier chce "ocalić od ocenzurowania"

 

W sobotę premier Beata Szydło poinformowała, że jej rząd podejmie starania, by "ocalić od ocenzurowania" pomnik Jana Pawła II. Szefowa rządu zapowiedziała, że zaproponowane zostanie przeniesienie pomnika do Polski, o ile będzie zgoda francuskich władz i społeczności lokalnej.

 

W wydanym we wtorek komunikacie francuskiego przedstawicielstwa stwierdzono, że obowiązująca we Francji zasada laickości państwa "spotyka się niekiedy z niezrozumieniem w innych krajach". Wyjaśniono, że wynika ona z konstytucji, a jej stosowanie opisują ustawy. "Oznacza to, że zasada ta jest stosowana przez wszystkie organy administracji i wszystkie sądy we Francji" - dodała ambasada.

 

Jak podkreślono, laickość "opiera się na trzech zasadach i wartościach: wolności sumienia i wyrażania przekonań w granicach poszanowania porządku publicznego, rozdziału instytucji publicznych od organizacji religijnych oraz równości wszystkich obywateli wobec prawa bez względu na ich wyznanie lub przekonania".

 

"Neutralność odnosi się także do przestrzeni publicznej"

 

"Z rozdziału instytucji publicznych od organizacji religijnych wynika neutralność państwa, jednostek samorządów terytorialnych i służb publicznych. Ta neutralność odnosi się także do przestrzeni publicznej" - zaznaczyła placówka.

 

Powołano się w tym kontekście na art. 28 ustawy 9 grudnia 1905 r., który głosi, że: "Zakazane jest odtąd wznoszenie czy dodawanie jakichkolwiek znaków czy symboli religijnych na monumentach publicznych czy w jakimkolwiek miejscu publicznym, za wyjątkiem budowli przeznaczonych dla celów kultu religijnego, terenów pochówku na obszarze cmentarzy, pomników nagrobnych oraz muzeów i wystaw".

 

Jak stwierdziła francuska ambasada, przepis ten "ma na celu zagwarantowanie neutralności osób pełniących funkcje publiczne w kwestiach związanych z kultem religijnym", sprzeciwiając się "umiejscowieniu przez takie osoby w miejscach publicznych znaków czy symboli wyrażających wyznawanie kultu, czy oznaczających preferencję religijną".

 

"Obecność krzyża w miejscu publicznym niezgodna z ustawą"

 

"Rada Stanu uważa, że krzyż stanowi znak czy symbol religijny w rozumieniu artykułu 28 ustawy z 9 grudnia 1905 r. Umieszczenie krzyża przez władze gminy nie wchodzi w zakres żadnego z wyjątków przewidzianych w powołanym artykule, jego obecność w miejscu publicznym jest niezgodna z tą ustawą, stąd nakaz jego usunięcia" - wyjaśniono w komunikacie.

 

Monument we francuskiej miejscowości Ploermel przedstawia postać Jana Pawła II pod łukiem, ze szczytu którego wznosi się ogromny krzyż. W sumie pomnik ma ponad osiem metrów wysokości.

 

Spór "o krzyż" trwał od 2006 roku, kiedy monument został wzniesiony. Postanowienie Rady Stanu, to potwierdzenie werdyktu sądu administracyjnego w Rennes z 2015 r., który powołał się na obowiązującą we Francji od 1905 r. ustawę o rozdziale Kościoła od państwa. Decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu.

 

Na usunięcie krzyża władze Ploermel mają sześć miesięcy. Jeśli tego nie zrobią, cały pomnik będzie musiał zniknąć z przestrzeni publicznej. Jak podało "Le Figaro", mer Ploermel Patrick Le Diffon rozważa inne rozwiązanie, czyli zmianę klasyfikacji miejsca, w którym stoi pomnik, tak by formalnie nie był to teren publiczny.

 

"Samo usunięcie krzyża nie jest bluźnierstwem"

 

Decyzję francuskiego sądu skomentował w wywiadzie dla bretońskiego tygodnika "Breizh-Info" wikariusz generalny diecezji w Vannes ks. Jean-Yves Le Saux. Stwierdził w nim, że samo usunięcie krzyża nie jest bluźnierstwem, a wyrok sądu uważa za "umiarkowany".

 

"Francja jest krajem o 1500-letniej tradycji chrześcijańskiej; normalne więc jest to, że symbole chrześcijańskie są obecne w przestrzeni publicznej" - powiedział ks. Le Saux. "Analizując decyzję Rady Stanu, dochodzimy do przekonania, że jest umiarkowana" - dodał. Powiedział też, że "w istocie nie ma potrzeby demontowania pomnika w całości", a "usunięcie krzyża nie jest bluźnierstwem". "Jeśli może to pomóc w uspokojeniu opinii publicznej, to dobrze" - dodał.
 
Ks. Le Saux uważa, że "jest to sprawa pomiędzy gminą Ploermel a Federacją Wolnomyślicieli, domagającą się przeniesienia pomnika na teren niepubliczny i usunięcia z niego krzyża". "Stanowisko Rady Stanu swoim wyrokiem zaakceptowało prawo takie jakie jest" - dodał wikariusz.

 

"Nie widzę niebezpieczeństwa dla religii katolickiej"

 

Tygodnik "Breizh-Info" przypomina też propozycję premier Beaty Szydło "ocalenia od ocenzurowania" pomnika papieża Jana Pawła II poprzez przeniesienie go do Polski.

 

Informując o tym polska premier mówiła: "Jan Paweł II mówił, że historia uczy, że demokracja bez wartości przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm". "Nasz wielki Polak, wielki Europejczyk jest symbolem chrześcijańskiej, zjednoczonej Europy. Dyktat politycznej poprawności - laicyzacji państwa - wprowadza miejsce dla wartości, które są nam obce kulturowo, które prowadzą do sterroryzowania codziennego życia Europejczyków" - podkreśliła.
 
Ksiądz Le Saux nie zgodził się ze słowami. Powiedział, że uznaje decyzję Rady Stanu za "nieagresywną". "Ufam instytucjom. Osobiście nie widzę niebezpieczeństwa dla religii katolickiej" - podkreślił.

 

Zdaniem tygodnika "te słowa wikariusza wydają się odzwierciedlać rosnącą rozbieżność pomiędzy hierarchią Kościoła a niektórymi katolikami z Europy Zachodniej, którzy nie rozumieją swoich biskupów".
 

PAP

paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie