"Kamień milowy". Prezes Lufthansy o przejęciu znacznej części upadłej Air Berlin
Lufthansa przejęła znaczną część niewypłacalnej niemieckiej linii lotniczej Air Berlin, podpisując w czwartek kontrakt o wartości 210 mln euro. Na wieść o przejęciu akcje Lufthansy wzrosły o ok. 3 proc. i osiągnęły najwyższą cenę od 16 lat.
W czwartek na łamach dziennika "Rheinische Post" prezes największego niemieckiego przewoźnika Carsten Spohr zapowiedział, że Lufthansa zamierza przeznaczyć na przejęcie 1,5 mld euro. Poinformował również, że spółka przejmie 81 ze 140 samolotów oraz trzy z ośmiu tysięcy pracowników linii Air Berlin.
Według Spohra Lufthansa nie zamierza podnosić cen, gdyż "konkurencja w Europie i na świecie jest ostra".
Rozmowy z EasyJet bez powodzenia
Szef największej niemieckiej linii lotniczej wyraził również nadzieję, że transakcja powinna zostać zaakceptowana przez UE do końca roku. Przejęcie Air Berlin uznał za "kamień milowy w historii Lufthansy i Air Berlin".
Jak poinformował "The Independent", kupnem 27-30 samolotów od Air Berlin zainteresowany był również brytyjski EasyJet. Rozmowy między stronami jednak upadły.
Linie Air Berlin, drugie co do wielkości w Niemczech, ogłosiły w sierpniu upadłość, kiedy ich udziałowiec - linie Etihad Airways ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich - wstrzymał finansowanie po latach strat.
Kredyt od niemieckiego rządu
Niemiecki rząd przyznał Air Berlin kredyt w wysokości 150 mln euro, by umożliwić im kontynuowanie lotów w okresie letnich wakacji. Kredyt miał też pozwolić na uporządkowaną likwidację tych linii.
Air Berlin od kilku lat odnotowuje straty; w 2016 roku wyniosły one 780 mln euro. Łączne zadłużenie tych linii to blisko 1,2 mld euro. Kryzys pogłębił się po wprowadzeniu w marcu letniego rozkładu lotów.
PAP
Komentarze