Poważny wypadek polskiej wioślarki. Gdy trenowała na rowerze, uderzył w nią bus
Olimpijka z Rio Anna Wierzbowska opublikowała na Instagramie swoje zdjęcie po wypadku w okolicach Wałcza. Jak napisała, kierowca busa próbował wyprzedzić ją na podwójnej linii ciągłej i tuż przed skrzyżowaniem. Zawodniczka ma pokiereszowaną twarz i skomplikowane złamanie nogi. Musi przejść operację. Wypadek wyeliminował ją ze zbliżających się mistrzostw świata.
Według Wierzbowskiej, bus wjechał w rower z dużą prędkością, o czym ma świadczyć fakt, że przód busa został "kompletnie zniszczony".
Wioślarka podziękowała trenującej z nią siostrze Marii, która tuż po wypadku "zachowała zimną krew" i udzieliła jej pomocy. "Miałam ekstremalnie dużo szczęścia" - podkreśliła.
"Wrócę jeszcze silniejsza"
"W zeszłym roku, na dwa tygodnie przed Igrzyskami Olimpijskimi złamałam stopę, więc wiem, że wrócę jeszcze silniejsza" - dodała. Mimo złamania, Wierzbowska wystartowała wówczas w Rio. Siostry ukończyły rywalizację na 10. miejscu.
Tym razem wypadek uniemożliwi jej udział w wioślarskich mistrzostwach świata, które odbędą się w dniach 24 września - 1 października w Sarasocie w USA.
"Kask był pęknięty"
- Z tego, co wiem, Anna miała zaraz po wypadku moment, kiedy nie wiedziała, gdzie się znajduje. Miała zaniki pamięci, jej kask był zresztą pęknięty. Ale zrobiono tomografię komputerową i nie wykryto żadnych wewnętrznych obrażeń głowy - powiedział dyrektor sportowy Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich (PZTW) Bogdan Gryczuk.
Siostry Wierzbowskie pływały ostatnio w czwórce bez sterniczki. Osada walczy o awans na igrzyska w Tokio w 2020 roku. Ta konkurencja zadebiutuje w programie olimpiady.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej