Husky ofiarą "Gry o Tron". Trafiają do schronisk, bo nie każdy umie wychować wilkora

Kultura
Husky ofiarą "Gry o Tron". Trafiają do schronisk, bo nie każdy umie wychować wilkora
Game of Thrones/Facebook.com

Fani serialu "Gra o Tron" kupują psy, które przypominają filmowe wilkory, ale nie wszyscy potrafią je wychować. Jedno z przytulisk w Burlingame w Kalifornii zauważyło, że od stycznia trafiło do niego dwukrotnie więcej psów husky niż w ciągu ostatnich trzech lat. - W Polsce szczyt takiej mody miał miejsce kilka lat temu - mówi prezes Fundacji "Husky Adopcje".

Pracownik schroniska Peninsula Dog Society w Kaliforni opowiada, że wielu chętnych do adopcji odwiedza je z myślą o huskych, które przypominają wilkory. Filmowy wilkor jest większą i znacznie inteligentniejszą odmianą wilka. W pierwszym sezonie "Gry o Tron" zagrały je psy rasy Northern Inuit Dog. 

 

Ponieważ husky również je przypominają a są łatwiej dostępne - były częściej kupowane. Okazało się jednak, że wiele osób nie potrafi podołać ich wychowaniu: husky, nastawiony przyjaźnie do ludzi, potrzebuje dużo ruchu i ma niezależny, trudny do wyszkolenia charakter.

 

Moda na wilkowate psy

 

Podobny trend obserwowano już w 2012 roku w Wielkiej Brytanii, rok po premierze pierwszego sezonu serialu, który przyniósł syberyjskim huskym ogromną popularność. Do schronisk oddawano wtedy wiele psów w typie wilkowatym – nie tylko husky, także malamuty, utanagany i norhtern inuit.

 

Brytyjskie stowarzyszenie, które zajmuje się szukaniem domów dla huskych apelowało, żeby decyzja o zakupie tych psów była bardziej przemyślana, ponieważ otrzymuje coraz więcej telefonów od osób, które chciały oddać swoje zwierzęta.

 

Jak jest w Polsce

 

Jak mówi Kinga Wasylewska, prezes Fundacji "Husky Adopcje" w Polsce szczyt popularności na psy tej rasy przypadał 3-4 lata temu. Wtedy też do fundacji trafiało ich najwięcej.

 

- Było gorzej, jest trochę lepiej. Teraz trafia do nas dużo mieszańców - efekt tego, że ktoś jakąś rasę trzymał, rozmnożył. Na pewno na popularność husky w Polsce kilka lat temu wpłynęły filmy, np. "Śnieżne psy". Swoje robi także wygląd, uroda szczeniąt i niebieskie oczy - opowiada. 

 

Szał na dalmatyńczyki

 

W Stanach Zjednoczonych modę na zwierzęta występujące w filmach nazywa się "efektem dalmatyńczyków".

 

Dotarła także do Polski, kiedy po premierze w 1996 roku "101 dalmatyńczyków" kupowano psy tej rasy.

 

Podobne zjawisko zaobserwowano także na fali filmów o Harrym Potterze, kiedy dzieci dostawały sowy śnieżne (sowa o imieniu Hedwiga była prezentem urodzinowym dla Harry'ego).

 

polsatnews.pl, sanfrancisco.cbslocal.com, "The Independent"

mta/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie