Rosyjski ambasador w Waszyngtonie wrócił do Moskwy. To z nim spotkał się doradca Trumpa
Siergiej Kislak, który od 2008 roku był ambasadorem Rosji w Waszyngtonie i stał się jednym z bohaterów skandalu wokół możliwej ingerencji Kremla w wybory w USA, powrócił w niedzielę do Moskwy. Ambasada rosyjska poinformowała o zakończeniu jego misji.
Przybycie dyplomaty do Moskwy, na lotnisko Szeremietiewo, pokazał kanał telewizyjny Zwiezda.
"Skończył misję w Waszyngtonie"
Rzecznik ambasady Rosji w USA Nikołaj Łachonin powiedział agencji RIA Nowosti, iż Kislak zakończył swoją misję w Waszyngtonie. Jego obowiązki do czasu przybycia nowego szefa placówki będzie pełnił radca minister Denis Gonczar. Oficjalnie misja Kislaka zakończyła się w sobotę.
Media rosyjskie informowały w maju, że MSZ Rosji przedstawiło w parlamencie kandydaturę dotychczasowego wiceministra spraw zagranicznych Anatolija Antonowa na nowego ambasadora Rosji w USA.
Ambasador zasiądzie w parlamencie
Kislak z kolei - według mediów - może zasiąść w wyższej izbie parlamentu Rosji, Radzie Federacji. O zaproponowaniu jego kandydatury jako przedstawiciela Republiki Mordowii mówił niedawno wiceszef tego regionu Władimir Wołkow.
Z osobą Kislaka związane są kontrowersje dotyczące kontaktów osób z otoczenia prezydenta USA Donalda Trumpa z przedstawicielami Kremla. W lutym Michael Flynn musiał zrezygnować z funkcji doradcy Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, kiedy wyszło na jaw, że zataił przed wiceprezydentem USA Mike'iem Pence’em szczegóły swych rozmów z Kislakiem. Następnie prokurator generalny USA Jeff Sessions przyznał, choć wcześniej temu zaprzeczał, iż dwukrotnie spotkał się z Kislakiem podczas kampanii wyborczej.
"Toksyczny" kontakt doradcy Trumpa
Media informowały też, że w grudniu 2016 roku, a więc po wyborach, a przed zaprzysiężeniem Trumpa na prezydenta, Jared Kushner - jego zięć i jeden z najbardziej zaufanych doradców - uczestniczył w spotkaniu z Kislakiem w sprawie ustanowienia nieoficjalnego kanału komunikacji w celu omawiania m.in. spraw związanych z wojną w Syrii.
Później - jak utrzymują media - Kushner nie wymienił kontaktów z Kislakiem, gdy wypełniał formularz w celu uzyskania certyfikatu bezpieczeństwa. Certyfikat ten pozwala na dostęp do ściśle tajnych materiałów rządowych.
PAP
Czytaj więcej