Strzelanina w USA. Ośmioro zabitych, w tym dwoje dzieci. "Szał zabijania"

Świat
Strzelanina w USA. Ośmioro zabitych, w tym dwoje dzieci. "Szał zabijania"
twitter.com/Marin Lane

Osiem osób zginęło w strzelaninie w okolicach miasta Jackson w amerykańskim stanie Missisipi. Do tragedii doszło w czasie interwencji służb bezpieczeństwa, które zawiadomiono o kłótni w obrębie trzech domostw. Lokalne media nazwały zdarzenie "szałem zabijania". Jedną z ofiar jest zastępca szeryfa okręgu.

Wymiana ognia miała miejsce w trzech domach w sobotę wieczorem czasu lokalnego około 70 mil na południe od Jackson. Zgineło dwoje dzieci, zastępca szeryfa i pięć innych osób.

 

 

 

Policja zatrzymała 35-letniego Williego Coreya Godbolta, którego zdjęcie zostało opublikowane w mediach społecznościowych. Dotychczas nikomu oficjalnie nie postawiono zarzutów, a według śledczych jest zbyt wcześnie, aby mówić o przyczynach zdarzenia. Nie poinformowano również, jaki był związek Godbolta z ofiarami strzelaniny.

 

Miał on według USA Today powiedzieć, że najpierw "ktoś do niego strzelił". Podejrzany w rozmowie z gazetą "The Clarion-Ledger" miał także stwierdzić, że strzelał, bo kochał żonę i dzieci i kocha miasteczko Bogue Chitto.

 

- Miałem rozmowę z moją żoną, z jej ojczymem i jej matką na temat zabrania moich dzieci do domu - powiedział Godbolt dziennikarzom, gdy siedział na lokalnej drodze czekając na ambulans. - Ktoś wezwał funkcjionariusza. Ludzie, którzy nawet nie mieszkają w tym domu. To kosztowało go życie - powiedział Godbolt.

 

Z Godboltem rozmawiała dziennikarka "The Clarion-Ledger" Therese Apel, która nagrała jego wypowiedź.

 

 

Godbolt mówił także, że nie chciał, aby policja schwytała go żywego.

 

- Zabrakło mi kul - miał powiedzieć Godbolt. - Chciałem, żeby zabił mnie policjant.

 

- Nie nadaję się do życia, nie po tym, co zrobiłem - miał dodać aresztowany mężczyzna.

 

Sprawca strzelaniny został postrzelony podczas zatrzymywania i przewieziono go do szpitala.

 

 

W strzelaninie zginął William Durr, zastępca szeryfa w okręgu Lincoln. Durr miał przyjechać na miejsce awantury w domu w Bogue Chitto zgłoszonej przez świadków policji. Wtedy został śmiertelnie postrzelony. Sprawca miał wtedy zabić trzy kobiety, a następnie pojechać do innej miejscowości o nazwie Brookhaven. Tam zastrzelił kolejne cztery osoby. Ciała dwóch młodych mężczyzn zostały znalezione w jednym domu.

 

- A ciała mężczyzny i kobiety w kolejnym domu - poinformował rzecznik stanowego Biura Śledczego Warren Strain.

 

Szeryf Durr pracował w Lincoln od dwóch lat. Wcześniej przez dwa lata służył w wydziale policji w Brookhaven. Miał 36 lat.

 

PAP

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie