"Kontrola bezpieczeństwa była zerowa". Świadkowie zamachu w Manchesterze

Świat

Czeska świadek poniedziałkowego zamachu bombowego w Manchesterze poinformowała, że osoby przybywające do zaatakowanej później hali widowiskowej na koncert amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande nie były praktycznie poddawane żadnej kontroli bezpieczeństwa. Potwierdzają to także inni uczestnicy koncertu.

- Kontrola bezpieczeństwa była prawie żadna, raczej zerowa. W ogóle nie przechodziliśmy przez bramki. Jedyne co ich interesowało to to, czy nie mamy własnej wody. Toreb praktycznie w ogóle nie kontrolowali ani do nich nie zaglądali. Pozwolili nam wejść do środka bez jakiegokolwiek sprawdzenia, czy czegoś ze sobą nie mamy - powiedziała we wtorek publicznemu Czeskiemu Radiu Nikola Trochtova.

 

Według niej wybuch nastąpił w czasie gdy publiczność opuszczała halę, "około trzy do pięciu minut po tym, gdy piosenkarka zeszła ze sceny".

 

Ludzie biegali, krzyczeli, przepychali się

 

Dwaj inni świadkowie zamachu w Manchesterze powiedzieli, że po tym jak rozległa się eksplozja, w hali zapanował chaos. Podkreślają, że plecaki i torby osób wchodzących na koncert nie były kontrolowane.

 

- Ludzie wokół nas biegali, krzyczeli, przepychali się na schodach, spadali. Dziewczyny płakały. Widzieliśmy jak ratownicy udzielali pomocy poszkodowanym. Niektórzy mieli rany na nogach i nie mieli butów. Panował chaos - powiedział Sebastian Diaz, 19-letni uczestnik koncertu.

 

- Jedni wołali, że to bomba, inni, że to tylko pękające balony. Nikt nie wiedział co się dzieje - podkreślił.

 

Świadkowie: nikt nie sprawdzał toreb


Inny uczestnik koncertu, 17-letni Kieron Ferries powiedział, że przy wejściu na halę nikt nie kontrolował wchodzącym toreb. - Nasi przyjaciele, z którymi się spotkaliśmy przed i po koncercie także mówili, że nikt nie sprawdzał im plecaków - przyznał.

 

- Często chodzę na koncerty i jestem przyzwyczajony do kontroli bagażu ze względów bezpieczeństwa. Ale tym razem jej nie było - podkreślił Ferries.

 

W poniedziałkowym wybuchu w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena, tuż po zakończeniu koncertu Ariany Grande, zginęły co najmniej 22 osoby, w tym dzieci, a 59 ludzi zostało rannych. Wybuch jest traktowany przez brytyjską policję jako atak terrorystyczny.

 

PAP

mr/paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie