Powstała biblioteka na wypadek Armagedonu. Każdy może przekazać zbiory
Choć oficjalna nazwa biblioteki to "Światowe Archiwum Arktyczne", obiekt jest już nazywany "Biblioteką Końca Świata". Zbiór książek powstał na wypadek wojny jądrowej i będzie przechowywany na norweskim archipelagu Svalbard. Może także uchronić narodowe zbiory przed innym globalnym kataklizmem.
Inspiracją dla powstania biblioteki był znajdujący się w pobliżu Globalny Bank Nasion. Jadalne nasiona z całego świata są tam przechowywane w betonowym sejfie, który umieszczono w tunelu wydrążonym w wiecznej zmarzlinie. Teraz w podobnej krypcie znajdzie się dziedzictwo intelektualne ludzkości.
Svalbard ma być też bezpiecznym miejscem do przechowywania książek ze względu na obowiązującą tam od 1920 r. strefę zdemilitaryzowaną.
This company is preserving the world's literature inside a frozen mountain in Norway https://t.co/yjtlItXaki pic.twitter.com/pIDBcf2GKu
— Live Science (@LiveScience) 3 kwietnia 2017
Tysiącletnia pamięć
W światowym Archiwum Arktycznym cyfrowe dane będą przechowywane na analogowym nośniku - światłoczułej taśmie. Ma być ona pewniejszym sposobem zapisu od dysków twardych. Według przedstawicieli firmy, która stworzyła taśmę, odczyt treści będzie możliwy nawet po tysiącu lat. – Można to porównać do wielkiego QR kodu na nośniku – powiedział założyciel firmy Rune Bjerkestrand.
Zbiory z trzech krajów
Jak dotąd własne zbiory przekazały do Archiwum Norwegia, Meksyk i Brazylia. Brazylia przekazała do biblioteki swoją konstytucję, Meksyk dokumenty historyczne z okresu Państwa Inków.
Książki i dokumenty do biblioteki mogą przekazywać instytucje, ośrodki naukowe, firmy i osoby prywatne. Mogą to być różne treści, od obserwacji meteorologicznych po klasyczną literaturę.
Live Science, polsatnews.pl
Czytaj więcej