Leśnicy mają "spontanicznie" zademonstrować poparcie dla ministra Szyszki. Borusewicz ujawnia mail
W porozumieniu ze związkami zawodowymi wszystkie nadleśnictwa na Pomorzu miały otrzymać maile z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku z zachętą do uczestnictwa w manifestacji poparcia dla ministra środowiska Jana Szyszki - podał wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. - Dyrekcja Lasów Państwowych nie ma z tym nic wspólnego - powiedziała polsatnews.pl rzeczniczka LP Anna Malinowska.
Borusewicz na swoim koncie na Facebooku udostępnił mail, który miał zostać wysłany przez pracownicę Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku w porozumieniu z Międzyregionalną Sekcją Pracowników Leśnictwa NSZZ "Solidarność" Regionu Gdańskiego i Związkiem Leśników Polskich Regionu Gdańskiego.
W mailu informowano, że "23.03.2017 r. o godz. 13.30 w Warszawie przed sejmem odbędzie się manifestacja w obronie Ministra Środowiska Jana Szyszki".
Tego dnia w Sejmie ma odbyć się debata i głosowanie nad wotum nieufności dla ministra środowiska.
Lista osób, które nie wezmą udziału
Autorzy maila precyzują, że "dla osób chętnych do wzięcia udziału w manifestacji jest możliwość wyjazdu zorganizowanego autokarem", "wyjazd odbywa się w ramach urlopu, obowiązują mundury wyjściowe (Służba Leśna)", a "pracownicy nie ponoszą kosztów wyjazdu".
Co więcej, w mailu jest też prośba o "przesłanie (…), ile osób jest chętnych do w wzięcia udziału w manifestacji". Jak napisano "informacje negatywne również obowiązują".
"Mamy tyle pracy, że nie możemy się wyrobić"
- Nic mi o tym nie wiadomo. Nie organizujemy żadnej manifestacji 23 marca - powiedział polsatnews.pl Dariusz Kowalewski przewodniczący Związku Zawodowego Leśników Polskich Regionu Gdańskiego.
Jak wyjaśnił, "była rozmowa o tym, żeby jechać na manifestację wsparcia dla kolegów z Puszczy Białowieskiej organizowaną przez NSZZ "Solidarność" 22 marca, ale przyszła wiosna i mamy tyle pracy, że nie możemy się wyrobić".
"Związki zawodowe nie są od robienia polityki"
Jak wyjaśnił, nie ma mowy o wzięciu udziału w manifestacji poparcia dla ministra. - Nie możemy popierać żadnego ministra ani polityka. Związki zawodowe nie są od robienia polityki - podkreślił.
W Biuletynie Informacji Publicznej miasta stołecznego Warszawy jest informacja o zgromadzeniu przed Sejmem zgłoszonym na 23 marca, które ma się odbyć w godz. od 14:00 do 17:00.
W Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego nie udzielono nam szczegółowych informacji o organizatorach i charakterze zgromadzenia.
"Sami jesteśmy zaskoczeni"
O mail od Lasów Państwowych zapytaliśmy także rzeczniczkę Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. - To nieprawda - powiedziała polsatnews.pl Anna Malinowska. - Sami jesteśmy zaskoczeni, ale akcję organizują związki zawodowe, które są niezależne - podkreśliła rzecznik Lasów Państwowych.
Jak dodała, "ani dyrektor generalny, ani dyrektor regionalny nie mają nic wspólnego z organizowaną manifestacją".
"Jeśli chcą manifestować - muszą wziąć urlop"
Malinowska zaznaczyła, że związki zawodowe mają prawo namawiać swoich członków do wzięcia udziału w organizowanych przez nie akcjach.
- Jeśli pracownicy chcą w nich uczestniczyć, muszą wziąć urlop - wyjaśniła.
Nie udało nam się skontaktować z przedstawicielami Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
Rzecznik nadleśnictwa w Gdańsku powiedział polsatnews.pl, że nie otrzymał żadnego maila o manifestacji poparcia dla ministra.
"Nie było dyspozycji ws. osób, które nie chcą wziąć udziału w manifestacji"
Prezydium Rady Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ "Solidarność" podjęło decyzję o organizacji 22 marca kontrmanifestacji przed Sejmem, która "będzie reakcją leśników na kłamliwe tezy głoszone przez stowarzyszenia rzekomo występujące w obronie Puszczy Białowieskiej".
W akcji mają wziąć udział leśnicy z regionów Lublina, Łodzi, Radomia i Warszawy.
Również Jacek Cichocki przewodniczący KSPL NSZZ "Solidarność", który organizuje manifestację, podkreślił, że nie wie nic o jakichkolwiek dyspozycjach wychodzących od Dyrekcji Lasów Państwowych. - Jestem zdziwiony tymi informacjami. Pierwsze słyszę, żeby od kierownictwa wychodziły jakiekolwiek dyspozycje co do listy osób, które nie chcą wziąć udziału w manifestacji - podkreślił.
Jak dodał, akcja związku jest "wyrazem wsparcia dla kolegów, którzy gospodarzą w Puszczy Białowieskiej i gospodarki, która jest tam prowadzona".
"Akcja będzie po części, ale nie bezpośrednio, wspierać ministra"
Podkreślił, że podczas manifestacji "nie będzie haseł poparcia dla ministra". - Ale minister jest "strażnikiem" ustawy o lasach, która jest wykonywana, więc ta akcja będzie po części, ale nie bezpośrednio, wspierać ministra - tłumaczył.
Zaznaczył jednak, że "przede wszystkim manifestacja jest poparciem dla modelu leśnictwa, który jest prowadzony w Polsce".
- Mamy lasy, których zazdrości nam cała Europa. Nie wiem, dlaczego od pewnego czasu jest ciągłe kąsanie leśników - dodał.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze