"Zwycięstwo partii premiera może się obrócić w pyrrusowe". Ekspert o wyborach w Holandii

Świat

Zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w Holandii partii premiera Marka Ruttego może być niejednoznaczne, bo może się łatwo obrócić w zwycięstwo pyrrusowe za sprawą prac nad koalicją - uważa ekspert Collegium Civitas dr hab. Marek Cichocki.

"Chyba nie do końca wiadomo", co oznacza wynik holenderskich wyborów, bo - jak mówi Cichocki - "żyjemy w tej chwili w UE w sytuacji bardzo ostrego ideologicznego konfliktu i ten konflikt ma taki charakter manichejski, czarno-biały, wręcz apokaliptyczny". Po jednej stronie są różne partie populistyczne, po drugiej te "uosabiające dotychczasowy establishment" - wskazuje.

 

- To zwycięstwo partii premiera Rutte jest przez niego samego i przez wielu komentatorów interpretowane właśnie jako dowód na to, że w tym manichejskim konflikcie siły ciemności poniosły klęskę, czyli (lider populistycznej Partii na rzecz Wolności Geert) Wilders. Myślę, że przez jakiś czas, na pewno teraz w tych najbliższych dniach, takie komentarze będziemy głównie w Europie słyszeć. Natomiast jeżeli się bliżej przyjrzeć tej sytuacji po wyborach w Holandii, to moim zdaniem nie jest to tak jednoznaczne - mówi Cichocki.

 

Tłumaczy przy tym, że nie przekładałby wyborów parlamentarnych w Holandii na to, co może się wydarzyć we Francji, bo to wybory prezydenckie we Francji są jego zdaniem kluczowe. Mówi też, że czym innym są wybory, w których wyborcy dokonują wyboru między różnymi opcjami, a czym innym wybory, w których mają się konkretnie opowiedzieć za jednym lub drugim kandydatem.

 

- Po drugie, wydaje mi się, że widząc ten rozkład głosów w holenderskim parlamencie, to zwycięstwo może łatwo obrócić się w takie zwycięstwo pyrrusowe - podkreśla Cichocki. - Dlatego, że nie jest wykluczone, iż Holandia wejdzie teraz w dosyć długą fazę negocjacji dotyczących dosyć skomplikowanej koalicji rządzącej, która nie będzie taką prostą układanką - tłumaczy. - I to może przyczynić się do takiego szybkiego spadku tej euforii, jaka w tej chwili panuje po tych wyborach - dodaje.

 

Sprawa turecka wpłynęła na wyniki

 

Cichocki uważa, że w tym kontekście oceny, jakich dokonał choćby holenderski premier, o tym, że "zły populizm został zatrzymany", "są przedwczesne". - W związku z tym nie byłbym aż tak bardzo stanowczy w takich ocenach - dodał ekspert.

 

Ekspert zauważa również, że prawdopodobnie "dobry wynik partii premiera Rutte i (...) mniejszy od spodziewanego rezultat partii Wildersa wynikał trochę z wydarzeń ostatnich dni, kiedy holenderski rząd podjął dosyć spektakularną akcję w sprawie tureckiej".

 

- Chodzi o takie działania, które nie do końca były zgodne z taką można powiedzieć doktryną liberalnego, demokratycznego społeczeństwa. Inaczej mówiąc, nie jest wykluczone, że Rutte pokonał Wildersa trochę posługując się jego własną populistyczną bronią. To by oznaczało, że być może rzeczywiście w tych wyborach ta liberalna wizja, bardziej establishmentowa wizja polityczna wygrała nad populistami, ale posługując się trochę ich metodami, ich tematami. I to pokazuje, że być może też i pod tym względem to zwycięstwo nie jest tak jednoznaczne - zwrócił uwagę Cichocki.

 

W środowych wyborach parlamentarnych w Holandii wygrała centroprawicowa Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) premiera Marka Ruttego. W liczącej 150 miejsc izbie niższej parlamentu VVD zdobyła 33 mandaty, o siedem mandatów mniej niż miała dotychczas - podano po przeliczeniu 95 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowała się populistyczna, antyislamska i antyunijna Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa z 20 mandatami (zyskała 8).

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie