Rzecznik rządu: wybór szefa RE nie przekłada się na współpracę Grupy Wyszehradzkiej
Rzecznik rządu Rafał Bochenek powiedział w poniedziałek, że wybór na szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska i niepoparcie kandydata polskiego rządu na to stanowisko nie przekłada się na współpracę państw Grupy Wyszehradzkiej. Dodał, że wybór szefa RE ma "poważną wadę polityczną".
Na konferencji prasowej rzecznik rządu był pytany, kiedy premier Beata Szydło otrzymała list od premiera Węgier Viktora Orbana, w którym miał on stwierdzić, że nie poprze kandydata polskiego rządu Jacka Saryusz-Wolskiego na stanowiska szefa Rady Europejskiej.
"Myślę, że to nie jest już istotne w tym momencie. Nie chciałbym, żebyście państwo demonizowali tak rolę wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej i przekładali ten wybór na funkcjonowanie całej Grupy Wyszehradzkiej" - powiedział Bochenek.
Dopytywany powiedział, że list wpłynął "jakiś czas" przed szczytem unijnym.
"Wiele wspólnych płaszczyzn porozumienia"
O tym, że premier Węgier w liście dostarczonym premier Szydło jeszcze w Warszawie, przed szczytem poinformował, że "zapadła ostateczna decyzja węgierska" ws. poparcia kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej, mówiła w niedzielę ambasador Węgier w Polsce Orsolya Zsuzsanna Kovacs.
Rzecznik rządu podkreślił na konferencji, że państwa V4 mają bardzo wiele wspólnych płaszczyzn porozumienia, wspólnych inicjatyw. Bochenek zaznaczył, że niezależnie od tego, czy doszłoby do zmiany przewodniczącego Rady Europejskiej, czy nie, współpraca państw Grupy Wyszehradzkiej byłaby i jest kontynuowana.
- Absolutnie ta sytuacja się nie przekłada na naszą współpracę. Będziemy kontynuowali te projekty, które jakiś czas temu rozpoczęliśmy. Dokumenty, które wspólnie przygotowywaliśmy są ważne i będą przez całą Grupę Wyszehradzką promowane na szczeblu UE - powiedział Bochenek.
"Temat jest już zamknięty. Wybór się już dokonał"
Bochenka spytano też o wypowiedzi szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego dotyczące sprawdzania przez polski rząd, czy były naciski na państwa europejskie ws. wyboru szefa Rady Europejskiej.
- Musiałby pan zapytać ministra Waszczykowskiego, czy i w jaki sposób chciałby weryfikować te kwestie, ale temat jest już w tej chwili zamknięty. Wybór się już dokonał - odpowiedział rzecznik rządu.
Zwrócił uwagę, że jest często pytany o to, czy wybór szefa KE jest ważny czy nie. "Tu decyzja oczywiście należy do służb prawnych Rady Europejskiej. Natomiast to, co podkreślamy i na co chcielibyśmy zwrócić uwagę, to przede wszystkim to, że ten wybór ma bardzo poważną wadę polityczną, ponieważ (szef Rady) został wybrany wbrew woli państwa członkowskiego, z którego kandydat się wywodzi. I to jest niebezpieczny precedens, który może naprawdę prowadzić do napięć, do nieporozumień pomiędzy państwami członkowskimi UE" - dodał.
Donald Tusk ponownie wybrany szefem RE
Przywódcy państw UE ponownie wybrali w ubiegły czwartek Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Decyzja zapadła w głosowaniu na unijnym szczycie w Brukseli. Przeciwko Tuskowi zagłosowała tylko premier Beata Szydło. Polski rząd zgłosił na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej eurodeputowanego Jacka Saryusz-Wolskiego.
Ponieważ premier Szydło odmówiła w czwartek poparcia dokumentu końcowego szczytu, skończył się on przyjęciem konkluzji przewodniczącego Rady Europejskiej, popieranych przez 27 państw unijnych.
PAP
Komentarze