30-latek podejrzewany o pobicie dziecka usłyszał zarzuty
Zarzut uszkodzenia ciała dziecka oraz znęcania się nad rodziną usłyszał w niedzielę 30-latek z Rudy Śląskiej, zatrzymany w piątek w związku z awanturą domową i podejrzeniem pobicia swojej 5-letniej córki. Dziewczynka przebywa w szpitalu - jest w dobrym stanie.
O postawieniu mężczyźnie zarzutów poinformował w niedzielę oficer prasowy rudzkiej policji asp. Arkadiusz Ciozak. Podejrzany nie został aresztowany - będzie pod dozorem policji, musiał też opuścić mieszkanie i ma zakaz zbliżania się do rodziny.
Rodzice byli nietrzeźwi
Informację o podejrzeniu pobicia dziecka policjanci z Rudy Śląskiej otrzymali z kręgów rodziny podejrzanego. Zatrzymali rodziców 5-letniej dziewczynki; w chwili zatrzymania byli nietrzeźwi.
Dziewczynka z obrażeniami ciała, m.in. widocznymi na twarzy siniakami, trafiła do centrum pediatrii w Chorzowie. Jej rok młodszy brat nie miał śladów pobicia.
Chciał "uciszyć dziecko"
Podczas niedzielnego przesłuchania 30-latek przyznał, że chciał uciszyć "niegrzeczne" dziecko, zaprzeczył jednak, aby bił i maltretował córkę. Utrzymywał, że ścisnął jej twarz. Jednak ze względu na charakter obrażeń policjanci nie dali wiary jego relacji.
Ostatecznie prokurator zakwalifikował czyn 30-latka jako przestępstwo z art. 157 par. 2 Kodeksu karnego. Stanowi on, że "kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Mężczyzna odpowie też za znęcanie się nad rodziną.
W przeszłości policja interweniowała już w związku z awanturami między 30-latkiem a jego trzy lata młodszą partnerką, nie było jednak podejrzeń dotyczących stosowania przemocy wobec ich dzieci.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze