We mgle utknęli z dzieckiem w górach. Wcześniej wędrówkę odradzał im pracownik TPN

Polska
We mgle utknęli z dzieckiem w górach. Wcześniej wędrówkę odradzał im pracownik TPN
Zdjęcie ilustracyjne. Fot.Flickr/Mariusz Chilmon

Rodzina z dzieckiem utknęła w ciemnościach i mgle w górnej części Doliny Kondratowej w Tatrach. Zostali odnalezieni i sprowadzeni przez ratowników. Wszystko wydarzyło się kilkanaście dni temu, ale relację z całej sytuacji umieścił właśnie na swym profilu Tatrzański Park Narodowy. Wraz z apelem o rozwagę.

Zanim turyści wezwali pomoc, nieco wcześniej, około godziny trzynastej, spotkał ich jeden z pracowników TPN i odradził wyjście w dalsze rejony.

 

"Niedaleko Kasprowego Wierchu na graniowym szlaku w stronę Przełęczy pod Kopą Kondracką spotkałem parę dorosłych i na oko sześcioletnie dziecko. Wszyscy w rakach, mama z mapą na brzuchu. Wiązali się nawet liną. Przedstawiłem się i zapytałem, dokąd się wybierają, w odpowiedzi usłyszałem, że granią do Przełęczy pod Kopą Kondracką" – relacjonuje na facebooku pracownik TPN.

 

"Nie są zwykłymi turystami"

 

Dodaje, że ze względu na porę, zimowe warunki oraz obecność dziecka zaczął im odradzać wycieczkę, ale miał usłyszeć od ojca dziecka, że byli w dyżurce TOPR-u na Kasprowym Wierchu i dowiedzieli się, że warunki są dobre, a "poza tym nie są zwykłymi turystami – są świetnie przygotowani i wyposażeni. Nie ma przepisów, które by im tego zabroniły".

 

Przedstawicielowi TPN trudno było uwierzyć w tę wersję. O turystów zapytał więc ratowników z Kasprowego Wierchu. Okazało się, że rzeczywiście pojawili się oni w dyżurce, ale zostali poinformowani o trudnych, zimowych warunkach, braku widoczności oraz zagrożeniu lawinowym. "Mimo to ruszyli w góry i za kilka godzin potrzebowali pomocy TOPR" - czytamy.

 

Apel TPN

 

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, turyści mieli zainstalowaną aplikację "Ratunek" i wezwali pomoc.

 

TPN podkreśla jednak, że mogło skończyć się tragicznie, a "rodzice narazili nie tylko siebie, ale przede wszystkim zdrowie i życie swojego dziecka".

 

Dlatego przypomina przy okazji tej właśnie historii, że do górskiej wyprawy, szczególnie zimą, trzeba się precyzyjnie przygotować. Sprzęt – lawinowe ABC, raki i czekan nie wystarczą, by zminimalizować ryzyko (oczywiście ważna jest umiejętność używania sprzętu). Konieczne jest sprawdzenie prognoz pogody i analiza warunków panujących w górach.

 

Kolejna istotna rzecz to pora wyruszenia w góry – trzeba to zrobić wcześniej niż latem, biorąc pod uwagę szybciej zapadający zmrok. Będąc już w terenie, trzeba na bieżąco obserwować zmieniającą się pogodę i warunki.

 

 

 

 

kan/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie