Gronkiewicz-Waltz zapowiada "stosowne kroki prawne" wobec naruszających jej dobre imię
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała we wtorek, że podejmie "stosowne kroki prawne" wobec osób, które w sposób bezprawny naruszyły lub będą naruszać jej dobre imię podważając autorytet pełnionego przez nią urzędu.
Gronkiewicz-Waltz w oświadczeniu przekazanym podkreśliła, że w ostatnich dniach w przestrzeni medialnej pojawiło się szereg wypowiedzi przypisujących jej rzekome popełnienie przestępstwa w związku z pełnieniem przez nią funkcji prezydenta Warszawy oraz prognozujących jej ewentualną odpowiedzialność karną.
Jak dodała, w związku z pełnioną przez nią funkcją nie zostały przedstawione jej żadne zarzuty karne.
- Nie dopuściłam się także żadnych czynów, które mogłyby uzasadniać ewentualnie postawienie takich zarzutów - zaznaczyła w oświadczeniu prezydent Warszawy.
- Oświadczam, że wobec osób, które w sposób bezprawny naruszyły, bądź będą naruszać moje dobre imię, podważając równocześnie autorytet sprawowanego przez mnie urzędu, podejmę stosowne kroki prawne - zapowiedziała.
Postępowanie ws. przyjęcia 2,5 mln zł łapówki
Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga wszczęła postępowanie w sprawie przyjęcia w nieustalonym miejscu w 2008 roku korzyści majątkowej w kwocie 2,5 mln zł przez prezydenta Warszawy lub jego zastępcę. Sprawa ma związek z nieruchomością, na której są ogródki działkowe na Saskiej Kępie. Postępowanie zostało wszczęte po wezwaniu stołecznego radnego, członka stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jana Śpiewaka.
Gronkiewicz-Waltz oświadczyła w ubiegłym tygodniu, że nie przyjęła korzyści majątkowej wskazanej w zawiadomieniu, które trafiło do prokuratury, ani jakiejkolwiek innej.
- W sprawie tej wydałam komunikat wskazując na absurdalność tych zarzutów i wykazując, że jedyną ich podstawą był wpis internetowy Pana Roberta Prystroma, osoby skazanej prawomocnym wyrokiem sądowym za zniesławienia dotyczące osób związanych z tym zawiadomieniem - napisała w oświadczeniu Gronkiewicz-Waltz.
Skazany za zniesławienie biznesmenów
Robert P. został w 2016 r. skazany na karę w zawieszeniu za zniesławienie dwóch biznesmenów. Wyrok ws. zniesławienia - jak ustaliła PAP - nie obejmuje jednak wpisów dotyczących urzędników stołecznego ratusza. Przeciwko temu samemu mężczyźnie Prokuratura Rejonowa Kielce Wschód prowadzi postępowanie ws. stalkingu i zmuszania groźbą do określonego postępowania; podejrzany nie zgłasza się na przesłuchanie.
Prezydent dodała, że pomimo bezpodstawności zarzutów, w przestrzeni medialnej pojawiają się wypowiedzi różnych osób, w tym polityków, z których wynika, że zostały jej rzekomo postawione zarzuty karne, co nie jest prawdą.
- Dzieje się to wszystko w szczególnym momencie tj. medialnych i politycznych ataków na samorząd warszawski, próbie wprowadzenia zmian w ustroju m.st. Warszawy oraz usprawiedliwieniu powołania komisji ds. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich - czytamy w oświadczeniu.
"Próba zdyskredytowania"
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że powyższych działań nie może ocenić inaczej, niż jako próbę zdyskredytowania jej osoby poprzez przekonanie opinii publicznej, że jej działania były niezgodne z prawem.
- Publiczne zarzucanie mi dopuszczenia się czynów karalnych nosi wszelkie cechy bezprawnego naruszenia moich dóbr osobistych i stanowi naruszenie prawa prasowego w postaci art. 13, który zabrania przypisywania odpowiedzialności karnej komukolwiek, kto nie został skazany prawomocnym wyrokiem sądu - czytamy w oświadczeniu.
Sprawa ogródków działkowych na Saskiej Kępie
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła także, że funkcję prezydenta Warszawy pełni od 2006 roku. Zaznaczyła, że jej praca została doceniona przez wyborców, którzy wybierali ją na trzy kolejne kadencje.
- Sprzeciwili się także w referendum w sprawie odwołania mnie ze sprawowanej przeze mnie funkcji, co było celem moich przeciwników politycznych - dodała.
W ubiegłym tygodniu na Twitterze Hanna Gronkiewicz-Waltz napisała, że decyzję o zwrocie reaktywowanej spółce nieruchomości, na której są ogródki działkowe na Saskiej Kępie, podjęto z upoważnienia ówczesnego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego. "Przez ostatnie 10 lat trwało postępowanie sądowe o odzyskanie tych gruntów i jednoczesne niepłacenie odszkodowania. Doszło do tego w XI 2016 r." - napisała.
Prezydent Warszawy dodała, że Śpiewak, składając zawiadomienie jako jedyne źródło swej wiedzy wskazał publikację Roberta P. Według niej o braku wiarygodności blogera świadczy fakt, że został on skazany wyrokiem z dnia 28 czerwca 2016 roku na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata za zniesławienie.
- W tych okolicznościach rozważam podjęcie koniecznych kroków prawnych mających na celu ochronę moich dóbr prawnych - zapowiedziała Gronkiewicz-Waltz.
Według Śpiewaka administracja prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz miała podejmować kroki w celu przekazania terenu deweloperowi i wówczas - jak podejrzewa stowarzyszenie - mogło dojść do wręczenia korzyści w wysokości 2,5 mln zł. Radny wyjaśniał, że złożył zawiadomienie, bo zachowanie władz miasta wydawało mu się "skrajnie podejrzane", a co więcej "jeden z pracowników spółki deweloperskiej na swoim blogu napisał wprost, że prawdopodobnie doszło do wręczenia korzyści majątkowej".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze