"Panel radia był w schowku, a telefon rozładowany". Dziennikarz przekonuje, że kierowca nie słuchał muzyki

Polska

- Sebastian (kierowca seicento, które uderzyło w rządową limuzynę - red.) nie słyszał sygnałów dźwiękowych nie dlatego, że słuchał muzyki, tylko nie słyszał tych sygnałów ponieważ ich, w jego relacji, nie było - podkreślał Paweł Wodniak z faktyoswiecim.pl. Zwracał uwagę, że panel radia z seicento był w schowku, a telefon kierowcy był praktycznie rozładowany - miał zaledwie 3 proc. baterii.

Dziennikarz portalu faktyoswiecim.pl rozmawiał z matką kierowcy i powołując się na tą rozmowę przekonuje, że wersja podawana przez prokuraturę, jakoby 21-latek, którego samochód uderzył w piątek w rządową limuzynę z premier Beatą Szydło, miał słuchać muzyki, a przez to nie słyszeć sygnałów dźwiękowych, jest nieprawdą.

 

"Samochód pojawił się znikąd" 

 

- Chłopak opowiedział matce o tym, że widział samochód z niebieskimi, włączonymi sygnałami, który postanowił przepuścić, mimo że miał zamiar skręcić w lewo. Ponieważ widział niebieskie światła, zjechał nawet do prawej krawędzi, ustąpił pierwszeństwa samochodowi, który wysyłał niebieskie sygnały świetlne, nastepnie skręcił i uderzył w samochód, który - jak sam określił w rozmowie z mamą - pojawił się znikąd. Ponieważ żadne inne niebieskie światła za tym pierwszym samochodem nie były widoczne - relacjonował rozmowę z matką 21-letniego kierowcy Paweł Wodniak.

 

Panel radia w schowku, telefon rozładowany

 

Paweł Wodniak zwrócił uwagę, że wersja o słuchaniu muzyki przez młodego kierowcę podawana przez prokuraturę, nie może być prawdziwa. - Sebastian nie słyszał sygnałów dźwiękowych, nie dlatego, że słuchał radia w samochodzie - panel do tego radia leżał w pudełku w schowku i, tak jak leżał w momencie uderzenia samochodu w limuzynę rządową, pewnie teraz w dalszym ciągu leży w samochodzie na parkingu. Nie słuchał radia przez telefon, ani, broń Boże, przez słuchawki, jak to zdaje się prokuratura komunikowała. Jego telefon miał 3 proc. prądu i był praktycznie wyładowany - mówił Wodniak.

 

polsatnews.pl

grz/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie