"Opozycja złamała Regulamin Sejmu i Kodeks karny". Marszałek Kuchciński apeluje o opuszczenie Sejmu
- Mam nadzieję, że posłowie, którzy do tej pory zajmują salę plenarną, blokują prace Sejmu, zrezygnują z takiej formy protestu, ponieważ jest to protest niezgodny z przepisami i niezgodny z prawem - powiedział marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
Marszałka spytano w TVP Info o to, jak będą wyglądały obrady Sejmu w środę, kiedy planowane jest rozpoczęcie kolejnego posiedzenia.
BOR musi sprawdzić salę
- Apeluję do posłów, by opuścili Sejm, umożliwili przygotowanie sali sejmowej - bo przecież trzeba sprawdzić ją, przygotować, badania pirotechniczne przeprowadzić, BOR musi sprawdzić salę sejmową, żeby dać certyfikat bezpieczeństwa i wówczas będę mógł ogłosić, rozpocząć posiedzenie w sali plenarnej - mówił Kuchciński.
Dodał, że ma nadzieję, iż większość posłów posłucha jego apelu i że w środę uda się zarówno rozpocząć jak i zakończyć obrady na sali plenarnej Sejmu.
Wyobrażam sobie opozycję normalną, która stosuje metody demokratyczne, która podporządkowuje się przepisom wewnętrznym, Regulaminowi Sejmu i w ten sposób działa. Tak działało PiS przez ostatnie osiem lat, byliśmy opozycją bardzo nieelegancko traktowaną" - powiedział Kuchciński w poniedziałek w TVP Info.
"Posłowie opozycji powinni ponieść konsekwencje"
- Uważam, że te ugrupowania opozycyjne radykalne, nazwijmy je, przekroczyły granicę, złamały Regulamin Sejmu, a także Kodeks karny - mówił Kuchciński.
Na uwagę, że jeśli posłowie łamią prawo, Kodeks karny, to powinni ponieść konsekwencje, marszałek Sejmu powiedział, że "powinni ponieść konsekwencje".
- Uważam, że tutaj... To jest dylemat, czy Kancelaria Sejmu, marszałek Sejmu powinni oficjalnie wystąpić do prokuratury w tej sprawie. Do tej pory, jak sobie przypominam, w żadnej kadencji takich działań nie było. Nie chciałbym wprowadzać precedensu. Sprawa jest moim zdaniem otwarta. Uważam, że prokuratura z urzędu powinna przeanalizować te zachowania tych posłów i rozpocząć formalne kroki - powiedział marszałek Sejmu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze