Mazurek: fakturami Kijowskiego powinna się zająć prokuratura

Polska
Mazurek: fakturami Kijowskiego powinna się zająć prokuratura
PAP/Leszek Szymański

Mazurek oceniła, że sprawa faktur pokazuje, iż Kijowski nie jest "altruistą i człowiekiem ideowym; nie pracuje bezinteresownie, tak jak pracuje wiele osób w różnych stowarzyszeniach, ale jest koniunkturalistą, który w sposób - być może zgodny z prawem, ale nieetyczny i zupełnie nieuzasadniony - korzystał z pieniędzy ze zbiórek publicznych, z datków, które dostaje Komitet Obrony Demokracji".

Pytana w radiowych Sygnałach Dnia o to, czy fakturami Kijowskiego powinni zająć się śledczy, rzeczniczka PiS Beata Mazurek odpowiedziała: "Oczywiście. Tym bardziej, że Mateusz Kijowski kłamał jeszcze kilka dni temu. Na pytanie z czego się utrzymuje odpowiadał, że wspiera go rodzina". - Tymczasem faktury pokazują zupełnie co innego - dodała.

 

Faktury na ponad 90 tys. zł

 

Jej zdaniem, opinie polityków na temat działań Kijowskiego to "kolejna odsłona, jak niejednomyślna jest opozycja".

 

Lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski w minionym tygodniu zapowiedział, że w najbliższych dniach przedstawi informacje i dokumenty wyjaśniające okoliczności sprawy finansowania. Przeprosił za przyczynienie się do kryzysowej sytuacji w KOD. Chce też przyspieszenia zjazdu KOD na 18 lutego.

 

Według ustaleń dziennika "Rzeczpospolita" oraz portalu Onet pieniądze ze zbiórek publicznych na KOD trafiały do firmy lidera Komitetu Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej. Łącznie - jak ustalili dziennikarze - chodzi o faktury na kwotę 91 tys. 143,5 zł. Kijowski mówił w ubiegłym tygodniu, że pieniądze, które trafiły na konto spółki MKM-Studio, nie są "z puszek", to były darowizny kierowane.

 

PAP

 

pam/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie