Dzwoniła, informując, że jest wypadek. Kolizji nie było, ale teraz będzie kara
Policjanci z posterunku w Dziemianach na Kaszubach (Pomorskie) zatrzymali kobietę, która w czasie minionych wakacji zadzwoniła do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego i poinformowała o groźnym zderzeniu dwóch pojazdów, w którym ranne zostały cztery osoby. Gdy pogotowie, policja i straż pożarna przyjechały na miejsce, żadnego wypadku nie było.
Dyżurny WCPR tuż przed godziną 18:00, 25 lipca ubiegłego roku otrzymał zgłoszenie od kobiety, która poinformowała o zderzeniu dwóch samochodów osobowych w Kaliszu Kaszubskim. Gdy na miejscu zjawiły się służby na drodze nie było nawet śladu po stłuczce. A z informacji dzwoniącej kobiety wynikało, że na pomoc czeka czworo - i to poważnie - rannych.
Gdy okazało się, że zgłoszenie jest fałszywe, policja rozpoczęła poszukiwania kobiety. Mundurowi ustalili, że osoba, która dzwoniła wprowadzając w błąd funkcjonariuszy i powodują niepotrzebną akcję ratowniczą, to 54-letnia mieszkanka powiatu kościerskiego.
Kobieta została przesłuchana jako sprawca wykroczenia i skierowano przeciwko niej wniosek o ukaranie. Podczas przesłuchania obwiniona przyznała się do popełnienia wykroczenia. Nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego zawiadomiła służby o drogowej tragedii, której nie było. Sprawę skierowano do Sądu Rejonowego w Kościerzynie. Kobiecie grozi do 30 dni aresztu oraz grzywna i nawiązka.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze