Kibice Legii przed sądem w Madrycie. Klub: to koniec takich wyjazdów

Świat
Kibice Legii przed sądem w Madrycie. Klub: to koniec takich wyjazdów
PAP/EPA/JAVIER LIZON

Trzynastu kibiców Legii stanie w czwartek przed sądem w Madrycie po wtorkowych zamieszkach pod stadionem Santiago Bernabeu przed meczem z Realem (1:5) w piłkarskiej Lidze Mistrzów. Władze warszawskiego klubu zapowiedziały zmiany w organizacji wyjazdów.

Większość fanów mistrzów Polski, którzy w czwartek staną przed sądem, jest oskarżonych o czynną napaść na funkcjonariuszy madryckiej policji. W związku z wtorkowymi wydarzeniami przedstawiciele Legii zapowiedzieli wprowadzenie zmian w organizacji wyjazdów.

 

"Koniec kibicowskich wyjazdów zagranicznych na mecze europejskie"

 

"Te incydenty oznaczają koniec kibicowskich wyjazdów zagranicznych na mecze europejskie w dotychczasowej formie" - napisał na Twitterze dyrektor warszawskiego klubu ds. kontaktu z mediami Seweryn Dmowski. Więcej szczegółów ma przekazać zaraz po wylądowaniu na Okęciu, gdzie około godz. 18 zorganizowane zostanie spotkanie z przedstawicielami mediów.

 

 

Hiszpańskie media w środę dużo miejsca poświęcają fanom Legii. Przypominają, że w efekcie wtorkowych starć z policją pod stadionem Realu rannych zostało osiem osób, a dwunastu chuliganów z Warszawy aresztowano.

 

Wcześniej, we wtorek przed południem, policja zatrzymała w Madrycie trzech Polaków. Postawiono im zarzuty zakłócania porządku, wandalizmu, próby kradzieży oraz ataku na dwie kelnerki.

 

Policja prowokowała zajścia

 

Stacja TVE24 i telewizja Mega często prezentują w środowych wydaniach wiadomości materiały filmowe ze starć kibiców Legii z hiszpańską policją. Także serwisy internetowe i gazety twierdzą, że winnymi zdarzenia, do którego doszło we wtorek wieczorem na ulicy przylegającej do stadionu Realu, są Polacy.

 

- Do zamieszek doszło w momencie, gdy autokar z piłkarzami Legii wjeżdżał na Santiago Bernabeu. Służby próbowały zrobić wolną przestrzeń koncentrując Polaków w jednym miejscu. Przepychanki przerodziły się w starcia z policją. Funkcjonariusze zostali zaatakowani przez "ultrasów". Rzucano butelkami i prowizorycznym ogrodzeniem - relacjonował wieczorne zajścia przed stadionem Realu serwis "20 Minutos".

 

Z kolei fani warszawskiej ekipy uważają, że głównym sprawcą agresywnych wydarzeń jest policja, która rozdrażniła legionistów swoim prowokacyjnym zachowaniem. Za eskalację napięcia winią też hiszpańskie media.

 

Media podgrzewają atmosferę

 

- Od kilku dni dziennikarze w Hiszpanii karmią swoich widzów informacjami o "najniebezpieczniejszych na świecie kibicach Legii". Niepotrzebnie podkręcano w ten sposób atmosferę i wysyłano nadmierną liczbę funkcjonariuszy do rzekomej ochrony meczu" - powiedział Marek, kibic Legii.

 

Według hiszpańskich mediów policja skierowała do zapewnienia bezpieczeństwa ponad 2000 funkcjonariuszy, czyli o ponad 500 więcej niż na El Clasico z FC Barceloną.

 

Hiszpańskie media przypominają, że szybki proces legionistów nie jest pierwszym na Półwyspie Iberyjskim. Odnotowują, że w lutym 2012 roku po spotkaniu Legii ze Sportingiem w Lidze Europy przed sądem w Lizbonie również za chuligańskie wybryki stanęło kilkunastu polskich kibiców.

 

We wtorkowy wieczór Legia przegrała w Madrycie z Realem 1:5 w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.

 

PAP

az/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie