Wzrost kradzieży na niemieckich dworcach kolejowych
Liczba kradzieży dokonywanych często przez międzynarodowe gangi złodziei na niemieckich dworcach i w pociągach od dwóch lat rośnie w zawrotnym tempie - pisze w poniedziałek dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Policja w Niemczech apeluje do pasażerów o czujność.
W 2015 roku doszło do 44,8 tys. tego rodzaju przestępstw, co oznacza ich wzrost o blisko 25 proc. w porównaniu z rokiem 2014 - informuje "SZ", powołując się na dane policji federalnej (Bundespolizei). Znaczny wzrost liczby kradzieży, o 20 proc., odnotowano też w 2014 roku w porównaniu z rokiem 2013. Tendencja zwyżkowa widoczna jest także w tym roku - czytamy w gazecie.
Profesjonalni złodzieje z gangów operujących na skalę europejską
Według policji większość kradzieży popełniają profesjonalni złodzieje z gangów operujących na skalę europejską. Grupy przestępcze składają się z trzech do sześciu osób. Część członków gangu "zabezpiecza" okolicę, inni usiłują odwrócić uwagę ofiary, a jeszcze inni ją okradają.
Ulubionym chwytem złodziei jest prośba o pomoc w odszukaniu jakiegoś miejsca na planie miasta. Korzystając z chwilowej nieuwagi, przestępcy kradną walizkę pasażera lub pozbawiają go portfela. Innym często stosowanym chwytem jest tworzenie sztucznego tłoku na schodach ruchomych oraz oferowanie pomocy przy wniesieniu walizki do pociągu.
Więcej kradzieże także w niemieckich pociągach
Do kradzieży dochodzi także w pociągu podczas podróży. Policja apeluje, by nie pozostawiać portfeli i innych wartościowych przedmiotów w kurtkach i marynarkach wieszanych na oparciach siedzeń.
Berlińska prasa informowała w ubiegłym tygodniu o zatrzymaniu na dworcu głównym w Berlinie pięciu złodziei należących do międzynarodowego gangu kieszonkowców. Przy tej okazji media ostrzegły przed rosnącą liczbą przestępstw związanych z kartami płatniczymi. Złodzieje obserwują osoby płacące za bilety kartą, starając się przy tej okazji zanotować numer PIN, a następnie kradną portfel z kartą i jak najszybciej wypłacają maksymalną liczbę pieniędzy, podczas gdy niepodejrzewający niczego właściciel kontynuuje podróż pociągiem.
PAP
Komentarze