Co najmniej 50 osób zginęło w antyrządowych manifestacjach w Etiopii
Podczas antyrządowych manifestacji brutalnie stłumionych przez władze w regionie Oromia w środkowej i zachodniej Etiopii oraz w regionie Amhara na północy zginęło od 50 do 100 osób - podały w poniedziałek źródła opozycyjne.
Według organizacji Amnesty International zginęło w sumie 97 osób, a kilkaset jest rannych. "Reakcja sił porządkowych była bardzo brutalna, ale nie była dla nas zaskoczeniem" - oceniła Michelle Kagari, zastępca dyrektora regionalnego biura tej organizacji obejmującego zasięgiem Afrykę wschodnią.
- Według naszych informacji od 48 do 50 manifestantów zostało zabitych w regionie Oromia - powiedział agencji AFP Merera Gudina przedstawiciel opozycji i Kongresu Ludu Oromii. - Bilans ofiar może być jednak jeszcze większy - zastrzegł wskazując, że siły porządkowe używały ostrej amunicji dla stłumienia manifestacji.
"Potrzebujemy wolności"
W piątek premier Hailemariam Desalegn wydał rozporządzenie zezwalające policji na użycie wszelkich dostępnych środków dla przywrócenia ładu i przeciwdziałanie zbieraniu się spontanicznych manifestacji.
Z kolei anonimowe źródło dyplomatyczne w Addis Abebie poinformowało, że łącznie w Oromii i Amharze zginęło 49 osób, w tym co najmniej 22 w samej Oromii. Oba regiony są zamieszkiwane łącznie przez 60 proc. ludności stumilionowej Etiopii.
W sobotę na ulice wielu miast tego regionu, w tym w leżącej tam, stołecznej Addis Abeby wyszło wielu demonstrantów, żeby zaprotestować przeciwko polityce rządu sformowanego w większości przez polityków wywodzących się z prowincji Tigraj. "Potrzebujemy wolności" - brzmiało hasło na jednym z transparentów. Tłum został brutalnie rozpędzony przez siły bezpieczeństwa. Niektórych protestujących zatrzymywano i zaciągano do samochodów policyjnych.
Mnożące się manifestacje
Manifestacje w Addis Abebie - wcześniej sporadyczne - mnożą się od listopada, gdy ludzie zaczęli protestować przeciw planom rozszerzenia granic terytorialnych stolicy.
W niedzielę demonstracje miały też miejsce w Amharze. Tego dnia do starć sił bezpieczeństwa z manifestantami doszło również w mieście Bahir Dar na północy. W proteście uczestniczyło kilka tysięcy osób - podało źródło dyplomatyczne.
Na razie źródła rządowe nie podały żadnego bilansu ofiar.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze