Ronaldo natchnął Edera. "Powiedział, że strzelę zwycięskiego gola"
Wszedł na boisko pod koniec drugiej połowy i fenomenalnym strzałem w dogrywce dał Portugalii mistrzostwo Europy. Eder, mimo że w swoim kraju zostanie zapamiętany na zawsze, oddał po spotkaniu hołd Cristiano Ronaldo. - To on powiedział mi, że strzelę zwycięskiego gola. Dał mi siłę i pozytywną energię. To było dla mnie bardzo ważne - relacjonował zawodnik na co dzień grający we francuskim Lille.
Dla Cristiano Ronaldo niedzielny finał zakończył się przedwcześnie. Już w pierwszej połowie zderzył się kolanem z Dimitrim Payetem i po kilku minutach walki z bólem z powodu kontuzji musiał zejść z boiska. Zasmucony nie krył łez. Gdy jednak ochłonął, zaczął z linii końcowej motywować kolegów do walki z Francuzami.
W krótkiej przerwie między pierwszą a druga połową dogrywki CR7 natchnął Edera do wykonania akcji, którą zapamięta do końca życia. - Te słowa były dla mnie bardzo ważne - powiedział po meczu strzelec jedynego gola.
"Prosiłem Boga o koleją szansę"
Po końcowym gwizdu Ronaldo oszalał z radości. - Jestem szczęśliwy. Czekałem na ten moment od 2004 roku ( Portugalia przed własną publicznością przegrała wówczas finał Euro z Grecją - red.) Prosiłem Boga o koleją szansę i mamy tytuł. Zasłużyliśmy na niego - powiedział Ronaldo.
Zaznaczył, że w niedzielę nie miał szczęścia, bo doznał kontuzji, ale do końca wierzył w pozostałych piłkarzy swojej drużyny. - Dziś wykonując nakreśloną strategię byliśmy na tyle silni, by pokonać Francję – podsumował napastnik Realu Madryt.
polsatnews.pl, Reuters
Czytaj więcej