Burzliwe obrady. Sejmowa komisja za projektem ustawy o TK opartej na propozycjach PiS

Polska
Burzliwe obrady. Sejmowa komisja za projektem ustawy o TK opartej na propozycjach PiS
PAP/Jakub Kamiński

Projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym wypracowany w oparciu o propozycje zgłoszone przez PiS zarekomendowała w środę sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Zdaniem opozycji doszło do naruszenia procedury legislacyjnej. Obrady miały burzliwy przebieg.

Za projektem głosowało 15 posłów komisji, przeciw było sześciu, nikt nie wstrzymał się od głosu. Posiedzenie komisji w nocy z wtorku na środę trwało siedem i pół godziny i zakończyło się około godz. 3.30.

 

Sędzia kontra posłanka Pawłowicz

 

Podczas obrad komisji sprawiedliwości doszło do spięcia między Krystyną Pawłowicz z PiS a przedstawicielem krajowej rady sądownictwa. Sędzia Waldemar Żurek domagał się wyjaśnienia, jaki właściwie projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest procedowany.

 

 

Komisja przyjęła ponad 30 poprawek zgłoszonych przez PiS i zbliżających projekt wyjściowy do poprzedniego sprawozdania komisji. Teraz projekt trafi ponownie do drugiego czytania, które może się odbyć jeszcze w tym tygodniu. - To nie do mnie należy decyzja, kiedy projekt będzie dalej procedowany - powiedział przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS).

 

Odrzucone projekty opozycji

 

Sejm we wtorek przeprowadził drugie czytanie projektu nowej ustawy o TK - powstałego po rozpatrzeniu projektów PiS, PSL, Kukiz'15 oraz obywatelskiego projektu zgłoszonego przez KOD. Za bazowy projekt jeszcze podczas prac podkomisji uznano propozycje PiS. Jednak w drugim czytaniu swój projekt wycofał KOD. Spowodowało to konieczność ponownego omówienia pozostałych projektów. Wskazał na to marszałek Sejmu Marek Kuchciński w piśmie do szefa komisji.

 

"Komisja powinna na nowo podjąć prace nad skierowanymi do niej projektami z pominięciem wycofanego projektu i przedstawić sprawozdanie w terminie umożliwiającym jego rozpatrzenie na bieżącym posiedzeniu Sejmu" - zaznaczono w tym piśmie.

 

"To nie wyścig w obieraniu ziemniaków"

 

Posiedzenie komisji rozpoczęło się we wtorek o godz. 20. Posłowie opozycji zgłaszali poprawki i uwagi do poszczególnych zapisów, protestowali też przeciw nocnym obradom. - Po co wam ten nocny cyrk - pytał Grzegorz Furgo (Nowoczesna). Robert Kropiwnicki (PO) wskazywał, że prace komisji "to nie wyścig w obieraniu ziemniaków".

 

- Robicie wszystko, aby storpedować prace komisji. Komisja będzie pracowała do skutku, czy wam się to podoba, czy nie - odpowiadał posłom opozycji przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS).

 

O "zdyscyplinowanie" posłów PO i Nowoczesnej oraz ograniczenie debaty do składania "konkretnych poprawek" zwrócił się do Piotrowicza Janusz Sanocki (niez.). - To jest atmosfera magla - zaznaczył. - Nie sprokurowaliśmy tego posiedzenia, niech pan siedzi cierpliwie do piątej albo siódmej rano - odpowiadał Sanockiemu Furgo.

 

Konieczne ponowne pierwsze czytanie

 

Po dyskusji - w głosowaniu komisja zdecydowała o ponownym omówieniu projektu PiS. Zdaniem opozycji oznaczało to, że powinno odbyć się ponowne pierwsze czytanie projektu PiS na plenarnym posiedzeniu Sejmu lub komisja powinna omawiać od nowa wszystkie trzy projekty.

 

Zdaniem Piotrowicza nie ma konieczności ponownego pierwszego czytania projektu PiS na plenarnym posiedzeniu Sejmu. - To czytanie mamy za sobą, tam każdy projekt był prezentowany oddzielnie - wskazał.

 

Z taką argumentacją na posiedzeniu komisji nie zgodzili się posłowie opozycji. - Musimy wrócić do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu, nie było oddzielnego czytania projektu PiS na posiedzeniu Sejmu - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna).

 

Piotrowicz odpowiadał, że podczas pierwszego czytania każdy wnioskodawca oddzielnie prezentował swój projekt. - Ale debata była łączna - replikował Arkadiusz Myrcha (PO). -Do bloku głosowań tego posiedzenia Sejmu pozostało 36 godzin, jak mamy do tego czasu zakończyć prace - pytał Kropiwnicki.

 

Krystyna Pawłowicz (PiS) zaznaczyła, że komisja powinna dostosować się do pisma marszałka. - Jeśli takie jest pismo marszałka, to zakładamy, że wie co robi - wskazała.

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie