Kopacz: strona rządowa stawia swoje ambicje ponad dobro dzieci
- Mamy 14. dzień strajku pielęgniarek w CZD. Strona, w której ręku leży klucz do rozwiązania problemu, jest niezainteresowana i tłumaczy, że to może być odebrane jako polityczny manewr. Mnie nie interesuje, jak to zostanie odebrane, mnie interesuje los tych dzieci i rodziców, którzy przechodzą katorgi, bo odbiera się im szanse na leczenie - powiedziała Ewa Kopacz w programie "Gość Wydarzeń".
- Pani premier nie jest tylko politykiem. Jak słyszę od rzecznika rządu, że "premier nie chce upolityczniać tej sprawy", to chcę powiedzieć, że obowiązkiem premiera jest dbałość o bezpieczeństwo - podkreśliła była premier i minister zdrowia.
- Dzisiaj premier powinna zareagować, powinna być stroną, albo przynajmniej tą, która słucha, dlaczego pielęgniarki jeszcze nie doszły do porozumienia z przedstawicielem ministerstwa - dodała Kopacz.
"Apeluję do pani premier"
Była minister zdrowia zaznaczyła, że gdyby miała położyć swojego wnuka do szpitala, "w którym nie ma dla niego miejsca, tylko dlatego, że jest spór i ktoś ze strony rządowej dzisiaj stawia swoje ambicje i racje ponad dobro jej dziecka, to byłaby ogromnie rozczarowana, delikatnie mówiąc".
- Apeluję do pani premier. Proszę się wczuć w rolę tych rodziców, którzy dzisiaj dowiadują się, że najlepsi specjaliści nie mogą wyleczyć ich dziecka - powiedziała Kopacz.
Była premier poradziła Beacie Szydło, żeby zrobiła to, "co my zrobiliśmy z Pomnikiem Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi". - Kiedy byłam premierem, zdecydowałam się na wsparcie, wiedząc że tam jest bardzo trudna sytuacja i tam przetransferowaliśmy w formie pożyczki na określonych zasadach pieniądze, które pozwoliły temu szpitalowi funkcjonować bez kolizji przez kolejne miesiące. Tam na razie takich problemów nie ma - podkreśliła Kopacz.
Jarosław Gugała zauważył, że Instytut Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka otrzymał już pożyczkę w wysokości 100 mln zł. - To my zaczęliśmy całą tą procedurę. To my analizowaliśmy, jak wesprzeć CZD. Fakt, trzeba to przyznać, że to minister zdrowia Konstanty Radziwiłł podpisywał już konkretną umowę - powiedziała Kopacz.
"Niewiele mogą w tej sprawie zrobić"
- Jeśli potrafimy w nocy procedować nad ustawą, która wejdzie za kilka dni i bardzo szybko uchwalać przepisy, które ułatwią rządzącym panowanie i zawłaszczanie państwa, to dlaczego dzisiaj ci sami rządzący, wiedząc jak ważny to jest problem społeczny, moralny, etyczny i humanitarny, dzisiaj nie potrafią położyć propozycji na stół i powiedzieć: to jest sprawdzian również dla opozycji, to są propozycje, które my składamy jako strona rządowa, ale jeśli wy macie lepsze rozwiązania, to je przedstawcie - zauważyła Kopacz.
Jak dodała, "do tego trzeba mieć trochę pokory w sobie, a oni twierdzą, że tylko oni mają monopol na rozwiązania. I jak widać, niewiele mogą w tej sprawie zrobić".
Kopacz zagwarantowała, że jeśli rząd zwróci się o pomoc, to będzie pierwszą osobą, która będzie namawiała opozycję do tego, żeby "konstruktywnie 24 godziny na dobę pracowała nad rozwiązaniem, które pozwoli temu wyjątkowemu szpitalowi pracować". - Tylko niech przyniosą i położą na stole projekt, który pozwoli wyjść z tej kłopotliwej sytuacji - dodała.
Propozycje Platformy
Jarosław Gugała zwrócił uwagę, że opozycja będzie miała szansę na przedstawienie swoich propozycji podczas debaty w Sejmie po przedstawieniu przez premier Szydło informacji rządu o sytuacji w CZD. - Nie chciałabym, żeby to była tylko i wyłącznie informacja pani premier, która ostatnio ma skłonności do wykrzykiwania na opozycje, żeby to się odbywało w tej atmosferze. Bo to nie chodzi o spory polityczne. Zdrowie nie ma barwy politycznej. I ci, którzy dzisiaj czekają na przyjęcie dzieci, identycznie myślą - podkreśliła Kopacz. Zapowiadała, że Platforma Obywatelska przedstawi w Sejmie propozycje "systemowego rozwiązania tego problemu".
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze