Wygłupy gwiazd Manchesteru United. Zobacz, jak wystraszyli się kibiców West Ham United
Pożegnalny mecz rozgrywany przez West Ham United na Boleyn Ground na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem znalazł się w cieniu niemałego skandalu, kiedy to kibice gospodarzy zniszczyli jadący autobus Manchesteru United. Pojazd został obrzucony, mecz się opóźnił, jednak nagranie udostępnione przez zawodników gości pokazuje, że wewnątrz ci... całkiem dobrze się bawili.
Głównym kawalarzem okazał się pomocnik United, Jesse Lingard. Cały zespół poproszono o położenie się w przejściu celem zwiększenia bezpieczeństwa, 23-latek jednak nagrywał całe zajście z szerokim uśmiechem na ustach i okrzykami "mamo! mamo!".
Zawodnicy United znaleźli się w środku skandalu, jednak przyjęli całą sytuację z uśmiechem na ustach.
Mniej zabawnie było im na murawie
Na ich nieszczęście cała sytuacja przełożyła się na kiepski występ na boisku, bo z Upton Park nie udało się wywieźć choćby punktu.
Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby Czerwonym Diabłom przeskoczyć Manchester City i wyjść na prowadzenie w walce o Ligę Mistrzów, jednak mimo prowadzenia 2:1 na pół godziny przed zakończeniem spotkania gospodarze potrafili zdobyć pełną pulę i efektownie wygrać na pożegnanie ze starym stadionem, który już niebawem zamieni się w plac budowy.
"Postaramy się zidentyfikować sprawców"
Jak brzmi oficjalne oświadczenie "Młotów" w sprawie fanów, którzy obrzucali butelkami autobus Manchesteru United? "Niektórzy nie zachowali się na miarę wielkiego wieczoru, jakim niewątpliwie było pożegnanie z Boleyn Ground" - napisano.
"To nie do zaakceptowania i planujemy współpracować z policją, by zidentyfikować sprawców i nałożyć na nich dożywotni zakaz stadionowy" - obiecano.
polsatsport.pl
Czytaj więcej
Komentarze