Ukraińcy jadący do Polski muszą mieć się na baczności. Nielegalni pośrednicy żerują na ich niewiedzy
60 proc. Ukraińców przyjeżdżających do pracy w Polsce za załatwienie formalności zapłaciło nielegalnym pośrednikom. Koszty "pośrednictwa" to średnio 450-880 złotych. Tylko w 2015 r. w urzędach pracy zarejestrowano ponad 700 tys. oświadczeń pracodawców o zamiarze zatrudnienia. Jednak aż 20 proc. z obywateli Ukrainy przyznaje, że po przyjeździe do Polski pracowało na czarno.
W 2015 roku w Polsce wydano obywatelom Ukrainy 922 tys. 240 wiz, a od stycznia do października 2015 roku prawie 25 tys. zezwoleń na pobyt czasowy oraz 5 tys. na pobyt stały. Najwięcej oświadczeń pracodawców o zamiarze zatrudnienia Ukraińców zostało złożonych w województwach mazowieckim (306 tys. 708) i dolnośląskim (72 tys. 042).
Sam ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczycia, w odpowiedzi na słowa premier Beaty Szydło, która w czasie styczniowej debaty w Parlamencie Europejskim stwierdziła, że Polska przyjęła milion uchodźców z Ukrainy, powiedział, że w Polsce może rzeczywiście przebywać milion Ukraińców, tyle że są "migrantami ekonomicznymi".
Co potwierdzają dane: 59 proc. decyzji dotyczących pobytu czasowego na związek z pracą podejmowaną w Polsce przez Ukraińców.
"Nie płacę za pracę"
Biorąc pod uwagę te liczby i polski rynek pracy, na którym Ukraińcy zaczęli odgrywać tak dużą rolę, agencja pośrednictwa pracy OTTO i Wyższa Szkoła Handlowa we Wrocławiu przeprowadziły badania, z których wynika, że aż 60 proc. z przyjeżdżających do Polski obywateli Ukrainy zapłaciło nielegalnym pośrednikom za możliwość podjęcia pracy. Jak podkreślają twórcy badań, często są to koszty na tyle wysokie, że na wyjazd jednej osoby musi się złożyć cała rodzina.
Problem polega na tym, że Ukraińcy najczęściej nie mają świadomości, że załatwienie wszelkich formalności powinno być bezpłatne, a jedyną opłatą, jaką muszą ponosić, powinien być koszt wizy, czyli 35 euro. Pobierane przez nielegalnych pośredników opłaty to 200-500 zł za znalezienie pracy, 250-380 zł za oświadczenie pracodawcy, który rzekomo w Polsce zapewni danej osobie miejsce pracy. Bywa, że ludzie, którzy wpłacają pieniądze liczą na to, że mają zapewnione miejsce pracy w Polsce, a już po przyjeździe okazuje się, że są zdani tylko na siebie.
By ten problem rozwiązać, OTTO Polska i polsko-ukraińska Fundacja "Nasz Wybór" dziś inaugurują kampanię "Nie płacę za pracę", dzięki której (poza mediami również w czasie warsztatów dla Ukraińców), chcą walczyć z pracą na czarno i wykorzystywaniem pracowników z Ukrainy. - Każdy pracownik z Ukrainy przyczynia się do rozwoju polskiej gospodarki. Z tego powodu pracodawcy powinni zapewnić im odpowiedni rozwój zawodowy i godne warunki pracy - stwierdził Tomasz Dudek, dyrektor OTTO Polska.
Język, lojalność i stosunek do pracy
Jednak kiedy już pracownicy z Ukrainy trafią na odpowiednie miejsce pracy i godnego zaufania pracodawcę, pojawiają się inne problemy. Zwłaszcza językowe. Na kłopoty z porozumiewaniem się wskazało aż 64 proc. ankietowanych pracodawców. Według 23 proc. Ukraińcy nie znają polskich przepisów prawa, a 18 proc. uważa, że zatrudnianie obcokrajowców wpływa na wzrost kosztów prowadzenia przedsiębiorstwa.
Polscy pracodawcy zwracają uwagę także na pozytywy. Jako największą korzyść zatrudniania imigrantów wskazują uzupełnienie braków w zatrudnieniu (zdaniem 91 proc. ankietowanych), ale też zwiększenie motywacji do pracy zatrudnionych już wcześniej pracowników z Polski (wskazuje na to 41 proc. pracodawców).
Zdaniem 36 proc. przedsiębiorców pytanych przez twórców badań, Ukraińcy są bardziej zmotywowani do pracy w porównaniu z pracownikami z Polski. Według 31 proc. badanych imigranci mają pozytywny stosunek do pracy, a 27 proc. pracodawców uważa, że szybko integrują się z pozostałymi pracownikami oraz rzadziej zmieniają pracę, niż Polacy.
Mimo tego ponad 68 proc. ankietowanych wolałoby zatrudniać w swojej firmie polskich pracowników niż imigrantów.
Otwarci jak Polacy
Z badań agencji pośrednictwa pracy OTTO i Wyższej Szkoły Handlowej we Wrocławiu wynika też, że 24 proc. Ukraińców pracujących w Polsce wybrało emigrację z powodu braku pracy w sowim kraju, tyle samo wyjechało ze względu na sytuację gospodarczą u naszych wschodnich sąsiadów, natomiast 15 proc. do wyjazdu skłoniła sytuacja polityczna.
Ukraińcy bardzo dobrze oceniają Polskę, są zadowoleni z możliwości, które dano im nad Wisłą, mimo iż aż 88 proc. z nich nie pracuje w zawodzie zgodnym z wykształceniem.
Aż 93 proc. pracujących w Polsce Ukraińców uważa, że jest to kraj otwarty na pracowników zza wschodniej granicy, a 83 proc. zatrudnionych jest zadowolonych ze swojej pracy. Ponad połowa Ukraińców deklaruje również, że jednym z powodów wpływających na ich zadowolenie z pracy w Polsce jest pozytywny stosunek Polaków do imigrantów.
Pozytywne opinie o warunkach pracy i kontaktach z Polakami przekładają się na fakt, że 90 proc. Ukraińców poleciłoby swoim bliskim i znajomym pracę w Polsce.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze