Marczuk: ćwierć miliona wniosków o 500+ złożono online. 95 proc. przez banki
Wiceszef MRPiPS Bartosz Marczuk zaapelował, by przed wypełnieniem wniosku online przeczytać instrukcję. Stwierdził, że właśnie w tych najczęściej zdarzają się błędy. Przypomniał, że w przypadku składania wniosków papierowych w urzędzie liczyć można na pomoc urzędnika, a część rubryk jest od razu uzupełniona.
Przy składaniu wniosku papierowego, w urzędzie, można liczyć na pomoc urzędnika, osoba przyjmująca wniosek może wskazać, gdzie ewentualnie trzeba go uzupełnić lub poprawić. W sytuacji, gdy samemu się wniosek wypełnia i wysyła, błędów może być więcej, dlatego resort rodziny przypomina o konieczności czytania instrukcji.
- Bardzo nam zależy, żeby osoby składające wniosek online, zapoznały się z instrukcją - ona nie jest skomplikowana. Na naszej stronie zamieściliśmy też wskazówki, na co zwrócić uwagę - podkreślił Marczuk.
Wiceminister zaznaczył, że przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, by podać wszystkie swoje dane osobowe. - Okazuje się, że często wnioski przychodzą do gmin bez PESEL-u dzieci. Dość częstym błędem jest też to, że osoba, która ubiega się o świadczenie na drugie i kolejne dziecko, nie podaje w składzie rodziny pierwszego dziecka, co w zasadzie uniemożliwia gminie rozpoznanie wniosku - powiedział Marczuk.
Zwrócił też uwagę, że w bankach część rubryk jest autouzupełniania. Bank podstawia dane, które ma w systemie. Trzeba je sprawdzić i ewentualnie zmienić, jeśli są nieaktualne.
Źle wypełniony wniosek nie pójdzie dalej
- Od razu, gdy zorientowaliśmy się, że zdarzają się błędy, to wprowadziliśmy tzw. twardą walidację - powiedział. Jak wyjaśnił, oznacza to, że system nie puści wniosku z niektórymi błędami. - Już od wczoraj, jeśli ktoś wypełnia wniosek w systemie bankowości elektronicznej to nie pójdzie dalej, jeśli popełni pewne określone błędy, np. jeśli ubiega się o pieniądze na kolejne dziecko, a nie poda w składzie rodziny pierwszego dziecka albo gdy nie poda PESEL-ów dzieci czy daty urodzenia - tłumaczył wiceminister.
Podkreślił, że nie są to błędy wynikające z wadliwego przygotowania wniosków czy systemów, ale są to błędy popełniane przez ludzi. Podobne - jak wskazał - zdarzają się przy wnioskach o świadczenia rodzinne. - Dlatego apelujemy, żeby przed wypełnieniem wniosku przeczytać instrukcję. Chodzi o to, żebyśmy unikali niepotrzebnych kłopotów. Pamiętajmy też, że błędy wydłużają cała procedurę - dodał.
Marczuk podkreślił, że jeśli ktoś już złożył wniosek, ale nie jest pewien, czy nie popełnił błędów, albo już wie, że je popełnił, może go złożyć ponownie. - Tu też zareagowaliśmy szybko i już w poniedziałek do południa wysłaliśmy do gmin instrukcję, jak mają postępować, gdy przychodzi wadliwy wniosek. Co do zasady, prosimy, żeby gmina kontaktowała się mailem i prosiła o złożenie wniosku raz jeszcze online. Jak ktoś się sam zorientował, może złożyć wniosek powtórnie, nie czekając na sygnał z gminy - poinformował Marczuk. Zapewnił, że gmina go przyjmie.
Pytany, jak wiele jest źle wypełnionych wniosków, powiedział, że nie jest jeszcze w stanie tego ocenić, jest to analizowane. - Ale z sygnałów, jakie do nas docierają, zarówno z gmin, jak i od beneficjentów, wynika, że trochę tych błędów może być - dodał Marczuk.
Najchętniej przez internet
Poinformował, że dotychczas przez internet złożono ćwierć miliona wniosków, w tym przez PUE ZUS - 4,6 tys., czyli 2 proc., przez ePAUAP - 6,6 tys., czyli 3 proc., a reszta, czyli 95 proc. - za pośrednictwem bankowości elektronicznej. Jak powiedział, z jego informacji wynika, że w dużych miastach większość wniosków jest składana w ten sposób. We wtorek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz informowała na Twitterze, że na ponad 19 tys. wniosków złożonych w stolicy, 12 tys. wpłynęło online.
Zdaniem Marczuka świadczy to o tym, że ludzie najchętniej wybierają to rozwiązanie, w którym na co dzień funkcjonują, tym bardziej, że w przypadku banków nie trzeba zakładaćżadnych dodatkowych kont, nie jest wymagane dodatkowe potwierdzanie tożsamości itp. - To dla nas, dla administracji, lekcja, że trzeba myśleć takimi kategoriami: nie zmuszać ludzi do tego, żeby robili coś dodatkowo, tylko umożliwiać im korzystanie z tego, z czym na co dzień mają do czynienia - ocenił.
Dobry start programu
Wiceminister przyznał, że były drobne, czasowe problemy z PUE ZUS, jednak w jego opinii start programu można uznać za sukces. Przypomniał, że oznaczało to uruchomienie zupełnie nowego narzędzia - we współpracy z bankami, MRPiPS, resortem cyfryzacji; wskazał, że "silnikiem, czy sercem projektu" był odziedziczony po poprzednikach system informatyczny emp@tia, który wcześniej nie przechodził takich obciążeń, zwrócił uwagę, że do programu musiało informatycznie się przygotować 2,5 tys. polskich gmin. - To był potężny projekt. I w sytuacji, kiedy w takiej bardzo rozbudowanej konstrukcji - w momencie startu, kiedy w piątek wpływa do nas 100 tys. wniosków - na żadnym z tych etapów nie mamy problemów, można to uznać za sukces - ocenił Marczuk.
Dzięki programowi "Rodzina 500+" rodzice dostają świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko, a te mniej zamożne - również na pierwsze.
Na złożenie pierwszego wniosku są trzy miesiące. Aby otrzymać świadczenie z wyrównaniem od 1 kwietnia, wniosek należy złożyć do 1 lipca włącznie.
PAP
Komentarze