Brat terrorysty z Brukseli to reprezentant Belgii w taekwondo. "Rodziny się nie wybiera"
W ten sposób Mourad Laachraoui skomentował zachowanie swojego brata, jednego z terrorystów, którzy wysadzili się w piątek na brukselskim lotnisku. Sportowiec zorganizował konferencję prasową. Poprosił media, by go nie fotografowały, bo nie chce być kojarzony ze swoim bratem.
Wieloletni reprezentant Belgii w taekwondo nie mógł uwierzyć, że jego starszy brat Najim Laachraoui, który ukończył studia elektromechaniczne, okazał się jednym ze sprawców zamachów w Brukseli. Ujawnił, że w 2013 roku jego brat niespodziewanie wyjechał do Syrii i zerwał wszelkie kontakty z rodziną.
Dodał, że wcześniej był "miłym, inteligentnym chłopakiem, który nie wydawał się radykalizować swoich poglądów".
Najim był bliskim współpracownikiem Salaha Abdeslama podejrzanego o przygotowanie i przeprowadzenie listopadowych zamachów w Paryżu. Terrorysta został zatrzymany 18 marca tego roku po czterech miesiącach poszukiwań przez belgijską policję.
Specjalista od pasów z bombami
Policja jest zdania, że Najim Laachraoui, używając pseudonimu, wynajął w ubiegłym roku dom pod Namur w południowej Belgii, gdzie dżihadyści opracowali zamachy przeprowadzone 13 listopada w Paryżu, w których zginęło 130 osób. Ślady jego DNA znaleziono także w wykorzystywanym przez terrorystów mieszkaniu w brukselskiej dzielnicy Schaerbeek oraz na materiałach wybuchowych użytych podczas paryskich ataków.
AFP pisze, że mężczyzna mógł być konstruktorem pasów z ładunkami wybuchowymi zdetonowanymi przez zamachowców samobójców w Paryżu. Był w bliskim kontakcie z Mohamedem Belkaidem, który został zastrzelony 15 marca przez policję podczas rewizji w jednym z mieszkań w Brukseli i który również - zdaniem śledczych - brał udział w przygotowywaniu i przeprowadzeniu paryskich ataków.
W lutym 2013 r. Laachraoui wyjechał do Syrii, co sugeruje jego związki z Państwem Islamskim, które przyznało się do paryskich zamachów, a także do zamachów w Brukseli.
dailymail.co.uk
Czytaj więcej
Komentarze