Eksplozja pod samochodem na Dolnym Śląsku
Do eksplozji ładunku wybuchowego podłożonego pod samochodem w Gryfowie Śląskim doszło we wtorek około godz. 2. Auto nie zapaliło się, nie było widocznych szkód. Policja otrzymała informację o zdarzeniu dopiero rano.
- Obecnie na miejscu pracuje ekipa techników z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, a policjanci z sekcji kryminalnej przepytują mieszkańców próbując dotrzeć do świadków - powiedział polsatnews.pl asp. szt. Mateusz Królak, oficer prasowy policji z Lwówka Śląskiego.
Asp. szt. Królak przyznał, że policjantów czeka żmudna praca, gdyż samochód był zaparkowany na osiedlu, na którym stoją bloki wielorodzinne.
Przed paroma miesiącami w Gryfowie Śląskim, niewielkim miasteczku liczącym około 7 tys. mieszkańców, działał podpalacz samochodów. Policja wstępnie wyklucza, aby obecne zdarzenie miało coś wspólnego z tamtymi zdarzeniami. - Podejrzany o tamte podpalenia został zatrzymany, a ponieważ miał na sumieniu sporo innych przestępstw, siedzi w więzieniu - powiedział asp. szt. Mateusz Królak. Dodał jednak, że policja będzie sprawdzać także i ten wątek.
- Nie wiążemy tych zdarzeń bezpośrednio, ale ważny jest każdy szczegół - wyjaśnił asp. szt. Królak.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze