Wicekanclerz Niemiec: prawicowi populiści są zagrożeniem dla pokoju
- Czy to Donald Trump, czy Marine Le Pen, czy Geert Wilders - wszyscy ci prawicowi populiści stanowią nie tylko zagrożenie dla pokoju i społecznej jedności, ale także dla rozwoju gospodarczego - ocenił w niedzielę w rozmowie z gazetą "Welt am Sonntag" wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel, który w rządzie Angeli Merkel pełni też funkcję ministra gospodarki i energetyki.
Należący do Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Gabriel zarzucił w wywiadzie prawicowy populizm liderowi wyścigu po nominację prezydencką Partii Republikańskiej w USA Donaldowi Trumpowi, przywódczyni francuskiego Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen i liderowi holenderskiej antyislamistycznej Partii Wolności Geertowi Wildersowi.
Ocenił także, że Trump i Le Pen obiecują swoim wyborcom "powrót do świata baśni", gdzie gospodarcza aktywność ma miejsce tylko wewnątrz granic własnego państwa. Gabriel uważa, że historia pokazała, iż tego typu polityka prowadzi do izolacjonizmu i powstrzymywania rozwoju.
- Musimy podjąć wysiłek, aby pokazać, jak chcemy w sposób uczciwy kształtować globalizację - podkreślił.
Polityka migracyjna Merkel to "szaleństwo"
Agencja Reutera przypomina, że w swych wcześniejszych wypowiedziach kontrowersyjny miliarder z USA nazywał politykę migracyjną kanclerz Merkel "szaleństwem" i przewidywał, że doprowadzi ona do zamieszek w kraju.
Trump prowadzi w wyścigu Republikanów o nominację prezydencką swej partii. Miliarder zebrał do tej pory największą liczbę delegatów Partii Republikańskiej, którzy wezmą udział w lipcowej konwencji Partii, która nominuje ostatecznego kandydata partii w listopadowych wyborach prezydenckich. Jednak perspektywa zdobycia nominacji prezydenckiej przez Trumpa budzi coraz większe zaniepokojenie niektórych polityków i komentatorów nie tylko w USA, ale także na całym świecie.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze