Zatrzymany za demontaż pomnika sowieckiego generała otrzymał odszkodowanie

Polska
Zatrzymany za demontaż pomnika sowieckiego generała otrzymał odszkodowanie
Polsat News

Olsztyński opozycjonista Władysław Kałudziński, który został zatrzymany przez policję, gdy rok temu demontował napis na pomniku generała Czerniachowskiego w Pieniężnie otrzymał w piątek kwotę 5 tys. zł zadośćuczynienia. Zostanie ona przekazana na cel społeczny.

Sprawa, jaka odbyła się w piątek przed Sądem Okręgowym w Olsztynie dotyczyła bezzasadnego zatrzymania Władysława Kałudzińskiego przez policję. We wniosku domagał się on od Skarbu Państwa 10 tys. zł zadośćuczynienia, sąd po rozpoznaniu sprawy przyznał połowę tej kwoty czyli 5 tys. zł. Prokurator występujący w procesie poparł w końcowej mowie wniosek "co do zasady", jednak wnosił do sądu by miarkował wysokość zadośćuczynienia.

 

Kwota przyznanego przez sąd zadośćuczynienia - jak podkreślił Władysław Kałudziński - zostanie przekazana na cel społeczny czyli na budowę mającego powstać po całkowitym demontażu pomnika sowieckiego generała "Miejsca pamięci ofiar wojennych i represji w Pieniężnie".

 

" Była obawa, że sprawca może się ukrywać"

 

Władysław Kałudziński został przez policję zatrzymany razem z Wojciechem Koziołem 22 kwietnia 2015 r., gdy skuwał litery z pomnika Czerniachowskiego w Pieniężnie. Jak wynika z protokołu policji zatrzymano go, gdyż była "obawa, że sprawca może się ukrywać". Miejscowi policjanci przewieźli mężczyzn do komisariatu, gdzie ich sfotografowali i zdjęli odciski palców. Podczas pięciogodzinnego zatrzymania postawiono zarówno Kałudzińskiemu jak i jego koledze zarzuty "znieważenia pomnika upamiętniającego miejsca pamięci przy pomocy młotka poprzez usunięcie napisu generał Czerniachowski". Kałudziński nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Po tym policja zwolniła obu mężczyzn do domów.

 

"Znieważenia pomnika"

 

Prokuratura rejonowa w Braniewie w trakcie prowadzonego dochodzenia wezwała Kałudzińskiego, by stawił się na badanie psychiatryczno-sądowe, którym się poddał. To prokuratorskie wezwanie na badanie psychiatryczne zbulwersowało środowisko dawnych opozycjonistów i kolegów Kałudzińskiego. Ostatecznie prokuratura 30 czerwca 2015 roku umorzyła dochodzenie uzasadniając, że szkodliwość społeczna działanie Kałudzińskiego była znikoma.

 

Prokurator w uzasadnieniu wykazał, że Kałudziński skuwając napis na pomniku działał z pobudek patriotycznych a celem było doprowadzenie do likwidacji pomnika upamiętniającą osobę kontrowersyjną w historii Polski. Samo zdarzenie - jak ocenił prokurator - miało cechy demonstracji nie było zaś przejawem lekceważenia obowiązującego porządku prawnego.

 

Występujący w piątek przed sądem świadkowie - koledzy Kałudzińskiego mówili, że zatrzymanie go przez policję było dla niego ponowną traumą i przypomnieniem tego jak po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany i skazany na więzienie.

 

69-letni dziś Władysław Kałudziński został na swoją działalność opozycyjną internowany w maju 1982 roku, potem osadzony w obozach w Iławie i Kwidzynie, gdzie został ciężko pobity. Za działalność polityczną odbywał karę więzienia do 1983 r. w zakładzie karnym w Elblągu. Obecnie zajmuje się działalnością społeczną.

 

PAP

az/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie