Podejrzany o zabójstwo Kajetan P. jest w drodze do Warszawy

Polska
Kajetan P. w drodze do Polski
Galeria zdjęć (7)

Samolot wojskowy CASA z podejrzanym o zabójstwo młodej kobiety Kajetanem P. odleciał w piątek przed południem z Malty do Polski. Śledczy w Warszawie są gotowi, by jeszcze dziś przedstawić mu zarzuty i przesłuchać go.

Kajetan P. opuścił maltańskie więzienie rano. Na lotnisko został przewieziony vanem z przyciemnionymi szybami. Nie konwojowały go policyjne radiowozy. Van w bramie więzienia pojawił się ok. godziny dziewiątej. Dopiero na lotnisku Kajetan P. został formalnie przekazany polskim policjantom. Wojskowa CASA wystartowała po godz. 11.

 

Reporter Polsat News Adam Malik relacjonuje, że samolot spodziewany jest w Warszawie najwcześniej w godz. 16-17. 

 

Wariant z samolotem rejsowym

 

W czwartek uprawomocniła się decyzja maltańskiego sądu o zgodzie na ekstradycję Kajetana P. Początkowo rozpatrywana była wersja przewiezienia podejrzanego samolotem rejsowym.

 

Według nieoficjalnych informacji, policjantów zniechęcało do niej m.in. duże zainteresowanie mediów. Jak podkreślali, najważniejsze jest by zapewnić bezpieczeństwo osobie konwojowanej oraz innym pasażerom. Nadmierne zainteresowanie przewożoną osobą - jak wskazują policjanci - dobrze na to nie wpływa.

 

Uciekł z Polski

 

Kajetana P. zatrzymano 17 lutego na Malcie, prawie dwa tygodnie po tym, jak uciekł z Polski. Wystawiono za nim Europejski Nakaz Aresztowania i tzw. czerwoną notę Interpolu. 18 lutego maltański sąd wydał zgodę na ekstradycję Kajetana P.; podczas tej rozprawy mężczyzna godził się na odesłanie do Polski.

 

Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna na Maltę przypłynął 9 lutego, promem z Sycylii. Planował przedostać się prawdopodobnie do Afryki Północnej. Ostatecznie "wpadł" na dworcu autobusowym, gdy próbował przesiąść się w inny autobus. Wcześniej był w biurze podróży i tunezyjskim konsulacie, w którym zgłosił zaginięcie paszportu i prosił o pozwolenie na przedostanie się do Tunisu - jak tłumaczył - do polskiej ambasady. Nie wyrażono na to jednak zgody.

 

27-latek, który pracował w jednej z warszawskich bibliotek, jest podejrzany o to, że na początku lutego zamordował lektorkę języka włoskiego Katarzynę J., na warszawskiej Woli. Następnie jej ciało z odciętą głową przewiózł taksówką do wynajmowanego mieszkania na Żoliborzu. Tam odkryli je strażacy, wezwani do pożaru.

 

Śledztwo w sprawie zabójstwa prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

 

PAP, Polsat News

ml/kan
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie