Morawiecki ostro o Wałęsie: najpierw był kapusiem, później kłamcą, a teraz jest tchórzem
- IPN podał, że Wałęsa był do 1976 roku rejestrowanym współpracownikiem SB. Jednak potem był współpracownikiem kłamstwa, prezydentem Polski. Jego promowało również to otoczenie. Jak możemy być dumni z prezydenta, który najpierw był kapusiem, później kłamcą, a teraz tchórzem - stwierdził w "Nowym Dniu z Polsat News" marszałek senior Kornel Morawiecki z klubu Kukiz’15.
- Lech Wałęsa nie chce się pokajać, przyznać. Wciąż na to liczę i proszę prezydenta. Jednak on cały czas zaprzecza, kłamstwo goni kłamstwo - powiedział marszałek senior w rozmowie z Bartoszem Kurkiem.
Jego zdaniem postawa Wałęsy "neguje czystość, przezroczystość i dokonania układu, który zawarto po 89 roku".
- To jest cały układ, który promował tę "grubą kreskę" Mazowieckiego, która odkreślała przeszłość. Ten układ wzbogacił się na majątku (państwa), zabezpieczał się Trybunałem Konstytucyjnym przed tym, by nie było lustracji - argumentował polityk Kukiz'15.
"Receptą na lepszą Polskę jest prawda"
Jego zdaniem inne osoby również powinny się przyznać do współpracy ze służbami, bowiem "receptą na lepszą Polskę jest prawda". Stwierdził, że ujawniać współpracowników powinni esbecy "jeszcze za życia".
Według Morawieckiego również działalność Wałęsy w latach 80. nie była w porządku. - Nie przypominam sobie, by wzywał do oporu przeciwko komunizmowi, czy odbudowy Solidarności - powiedział.
Według marszałka seniora trzeba na nowo napisać podręczniki historii, by zawrzeć w nich "prawdę o Lechu Wałęsie".
W poniedziałek IPN udostępnił w czytelni akt Instytutu przy ul. Kłobuckiej w Warszawie pierwszy pakiet dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka. Są to teczka personalna i teczka pracy z lat 1970-1976 TW "Bolek", gdzie znajduje się odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim.
Czytaj więcej
Komentarze