Poruszająca historia wiernego psa. Codziennie czekał na panią przed szpitalem
Mieszkanka Mińska Mazowieckiego trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Cichym bohaterem dramatu jest suczka, która pobiegła za karetką i przez tydzień, bez względu na pogodę, czekała na panią przed szpitalem. Wierne zwierzę trafiło do schroniska, które szuka dla niego nowego opiekuna, bo dotychczasowa właścicielka nie będzie w stanie się już nim zająć.
- To domowy, zadbany piesek. I gdyby został gdzieś zamknięty, to zdechnie z tęsknoty - powiedziała Polsat News dotychczasowa właścicielka psa Marzanna Mróz.
Pies rzeczywiście tęsknił. Każdego dnia wracał przed szpital. Jak opowiada jeden z ochroniarzy budynku, codziennie kładł się w tym samym miejscu, w pobliżu oddziału internistycznego, gdzie leży jego pani.
Nowy, tymczasowy dom
Sprawę bezdomnej, błąkającej sie suczki nagłośniła Katarzyna Załoga, publikując na portalu społecznościowym jej zdjęcia z prośbą o pomoc.
- Postanowiłam, że będę szukała dla niej nowego domu, żeby nie spędziła reszty swojego życia pod szpitalem - powiedziała Załoga, która na co dzień opiekuje się bezdomnymi psami.
Suczka znalazła u niej tymczasowy dom.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze