Budka: na miejscu prezydenta przewietrzyłbym kancelarię
- Jestem bardzo niemile zaskoczony tą decyzją. Pamiętam pana prezydenta z działalności parlamentarnej i bardzo wysoko oceniałem jego kwalifikacje. Jest doktorem nauk prawnych i na jego miejscu przewietrzyłbym teraz kancelarię z niektórych doradców - powiedział o decyzji dotyczącej ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, były minister sprawiedliwości Borys Budka.
W marcu Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał na kary więzienia b. szefów CBA, w tym Mariusza Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. Wyrok nie był prawomocny.
We wtorek prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski wobec czterech funkcjonariuszy CBA, w tym Kamińskiego. Według prezydenckiego ministra Andrzeja Dery, sprawa funkcjonariuszy miała "wymiar polityczny i prezydent uznał, że lepiej ją przeciąć na początku".
Były minister sprawiedliwości Borys Budka ocenił w środę w Polsat News, że "doszło do bardzo niebezpiecznego precedensu". - Ułaskawianie osoby, która nie została prawomocnie skazana powoduje, że tak naprawdę mamy do czynienia z osobą, która jest winna popełnionego czynu, ponieważ osoby niewinnej nie da się ułaskawić - dodał.
Jego zdaniem ułaskawienie Mariusza Kamińskiego jest dla niego krzywdzące. - Zamknięto mu tym drogę do tego, aby przed sądem drugiej instancji mógł się oczyścić z zarzutów. Decyzja prezydenta jest więc bezskuteczna. Ja nie jestem ekspertem procesu karnego i procedury karnej, ale nie przypominam sobie zapisu który mówiłby, że postępowanie ulega umorzeniu w przypadku ułaskawieniu przez prezydenta - oświadczył Budka.
Polsat News
Czytaj więcej